Widziałam cię po raz pierwszy w życiu I serce me w ukryciu Cicho szepnęło: to jest on I nie wie skąd, przecież jesteś jej obcy Są w mieście inni chłopcy Ciebie pamiętam z wszystkich stron
Kupiłeś „Ergo” i w mym sklepiku Zwykle tak pełnym krzyku Wszystko zamilkło, nawet ja! Mówiąc „adieu” ty się śmiałeś do mnie Ach, jak mi żal ogromnie Że cię nie znałam tego dnia
O ty wymarzony O ty wytęskniony Nie wiesz o tem przecież ty Że w małym miasteczku za tobą ktoś Wypłakał z oczu łzy
Że biedna Rebeka W zamyśleniu czeka Aż przyjedziesz po nią sam I zabierzesz ją jako żonę swą Hen, do pałacu bram
Ten krzyk, ten gwałt, ten cud Ja sobie wyobraża, Boże mój Na rynku cały lud A na mnie błyszczy biały weselny strój
O, ty wymarzony O, ty wytęskniony Któż ci serca tyle da Lecz ja jestem biedna i to mój sen Co całe życie trwa
Pamiętam dzień, było popołudnie Szłam umyć się pod studnię Tyś samochodem przybył raz A tam, przy Tobie, siedziała ona Żona, czy narzeczona Przez mgłę widziałam razem was
Coś zakręciło się w mojej głowie Mam takie słabe zdrowie W sercu ścisnęło coś na dnie Padłam na bruk, tobie wprost pod nogi Cucąc mnie, pełen trwogi Co pani jest - spytałeś mnie? Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|