Czy to w dzień, czy o zachodzie, zmieszana z hukiem fal leci nasza pieśń po wodzie, niesiona wichrem w dal.
W słońcu czy w blasku gwiazd wiele mijamy miast. Z góry hen, gdzieś spod Krakowa wieziemy tu nasz plon.
Choć płyniemy wciąż w szeregu przez smutne, długie dnie, ale każdy gdzieś na brzegu zostawił serce swe.
I choć kochania żal, płyniemy z prądem w dal. Ale każdy wróci z drogi do swej niebogi znów.
Poprzez lasy, poprzez bory płyniemy z biegiem wód, przez trzy państwa, trzy zabory, gdzie żyje polski lud.
Od gór aż hen pod Tczew, rozbrzmiewa polski śpiew. A ten lud, choć nosi pęta, pamięta dawne dni, pamięta dawne dni.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.