Przyjechali do brygady spod sąsiednich strzech: brunet Franek, blondyn Janek oraz rudy Lech. Przywitali ich junacy: "W Nowej Hucie dużo pracy, przyda się was trzech!". (x2)
Dwaj się wzięli do roboty, a ten trzeci w śmiech: "Twarda praca nie popłaca, wolę miękki mech! Wylegiwać się po krzakach to zajęcie dla junaka!". Tak powiedział Lech! (x2)
Spojrzał Franek w Janka oczy: "To dopiero pech! Przez leniucha, pasibrzucha wstyd dla wszystkich trzech!". Jak go wzięli w swe obroty, jak wciągnęli do roboty, to aż tracił dech! (x2)
Ano praca nie zabawa, służba to nie śmiech! Stękał Leszek, sapał Leszek jak kowalski miech! Lecz że Franek dosyć krewki, a i z Jankiem nie przelewki, schował dudy w miech! (x2)
Po turnusie, po robocie brzmiał wesoły śmiech, powracało do swej wioski przodowników trzech: wracał dumny brunet Franek, wracał dumny blondyn Janek oraz rudy Lech! (x2) Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|