Fakt na pozór zwyczajny, chciałem kupić raz czajnik, No bo stłukłem, każdemu się zdarzy, Byłe w czterech Pedetach, w tym na Brackiej, lecz gdzie tam, Ani śladu, więc szkoda i marzyć.
Myślę nie ma już rady, aż tu nagle zza lady, Ekspedientka mnie prosi tak ładnie, Niech Pan wpadnie za tydzień, albo jutro już przyjdzie, Więc wpadałem codziennie i wpadłem.
W Pedecie, w Pedecie jedyną na świecie, Znalazłem dla siebie dziewczynę, I wierzcie mi, wierzcie, pojąłem nareszcie, Że miłość ma prostą przyczynę.
Nie usta, nie oczy, nie buziak uroczy, Ni serce mięciutkie jak wosk, Ja takiej zawierzę co pomóc chce szczerze, I każdą zrozumie z mych trosk.
Wszystko szło już najprościej, byłem co dzień tu gościem Choć czajników jak zwykle nie było, Ale po co mi czajnik, przychodziłem zwyczajnie, By słów parę zamienić z mą miłą.
Już wiedziałem, że Stefa - Stefa biegła do szefa I mówiła powrócę niedługo, Niech Pan tym się nie zraża, w dystrybucji się zdarza, No powiedzcie, kto taką zna drugą?
W Pedecie, w Pedecie jedyną na świecie, Znalazłem dla siebie dziewczynę, I wierzcie mi, wierzcie, pojąłem nareszcie, Że miłość ma prostą przyczynę.
Nie usta, nie oczy, nie buziak uroczy, Ni serce mięciutkie jak wosk, Ja takiej zawierzę co pomóc chce szczerze, I każdą zrozumie z mych trosk.
Ale przyszedł dzień czarny, gdy paragon na czajnik, Mojej miłej podały mi dłonie, A tych innych czajników było wszędzie bez liku, Pomyślałem już, ze mną już koniec!
Ale serce uparte, na ostatnią więc kartę, Postawiłem i proszę o rękę, Proszę bardzo - to mamy, zaraz Panu wydamy, Ja z radości tę śpiewam piosenkę!
W Pedecie, w Pedecie jedyną na świecie, Znalazłem dla siebie dziewczynę, I wierzcie mi, wierzcie, pojąłem nareszcie, Że miłość ma prostą przyczynę.
Nie usta, nie oczy, nie buziak uroczy, Ni serce mięciutkie jak wosk, Ja takiej zawierzę co pomóc chce szczerze, I każdą zrozumie z mych trosk.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.