Zachodziło słońce nad zieloną łąką Na różowy obłok, kładąc się do snu Powiedzże mi, powiedz, wędrujące słonko Czyś nie widziało, gdzie jest chłopiec mój
Kto wie, kto wie Wędruję nad polami Kto wie, kto wie Wyzłacam łany zbóż
Orali łan oracze Od bladych, rannych zórz
Ale kto wie, kto wie Czy był wśród nich twój chłopiec O nie, o nie Bo któż by mógł nie poznać go
Bije dobre ciepło w głębi paleniska Kruszy czarne bryły złotych iskier trzask A w ich gorącym blasku, w jasnych ognia błyskach Jakbym widziała oczu miły blask
Kto wie, kto wie Zaśmiały się płomienie Kto wie, kto wie Z płomieni dziewczę wróż
Twój chłopiec pozdrowienia Z podziemnych śle ci złóż
To jego znak, to znak Górnikiem jest twój chłopiec O tak, o tak Ach, któż by mógł nie kochać goTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.