CICHO W pewnym mieście, burmistrz – Pan Zdzicho Nakazał wszystkim mieszkańcom zachowywać się cicho. Za hałasowanie, za krzyki , nawet za głośne gadanie, Każdy na rynku publicznie pod pręgierzem miał dostać lanie.
Choć nowego prawa każdy się dziwił i z niego śmiał To jednak po cichu - bo lania się bał. Nikt nie chciał do pręgierza być przywiązany I publicznie na rynku przez straż miejską być lany.
Na spokój w mieście był to sposób prosty Nikt nie rozrabiał , nie krzyczał , bo bał się chłosty Cicho nawet machały skrzydłami ptaki w locie Cicho też miałczały koty na płocie.
Cicho po mieście jeżdziły samochody i ogromne ciężarówki Po cichu na rogatkach dawały kierowcom tirówki. Cicho rozmawiały w kafejkach przy kawie panie, Cichy też miały sygnał karetki gdy jechały do chorego na wezwanie.
W telewizji mecze piłkarskie panowie oglądali cicho Bo tak życzył sobie Pan Burmistrz Zdzicho. Na złodzieja psy w nocy cichutko szczekały, Bo też lania batogiem za głośne szczekanie się bały.
Na ulicach cicho, na rynku cicho, w kawiarniach cicho sza, Ludzie po cichu czytają gazety , po cichu też wiersze Miłosza W domach po cichu jedzą obiad , rozmawiając cicho, Bo takie prawa zarządził burmistrz Zdzicho.
Aż pewnego razu Pan Burmistrz z delegacji wraca wczesnym rankiem I zastał w swej sypialni żonę , inflagranti , w łóżku z kochankiem, Wrzasnął więc głośno , podrywając ludzi w mieście na równe nogi, Moja żona mnie zdradziła , ona przyprawiła mi rogi.
Słysząc te wrzaski straż miejska rzuciła się na poszukiwanie Aby złapać tego co wrzasnął, przywiązać do słupa i publicznie dać mu lanie. Złapali go , stoi więc pod pręgierzem Burmistrz Zdzicho Dostaje baty , więc wrzeszczy – można żyć już normalnie , nie trzeba być cicho.
Przywiązany na rynku do słupa , krzyczał Pan Zdzicho Ludzie ! już nie musicie być cicho. Ja , prawo ustanowione odwołuje Niech mnie już tylko straż miejska nie linczuje.
I choć od wydarzeń tych minęły już lata całe, Gdy na podwórkach ,na skwerach , wrzeszczą dzieci małe, To matki natychmiast upominają je , dzieci bądzcie cicho, Cicho bądżcie do cholery , bo przyjdzie Pan Zdzicho. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|