Kiedy się nauczę sny otwierać kluczem, Wejdę do twojego snu, Z kluczem jak z gałązką bzu. Nocą po kryjomu, do cudzego domu,
Może wreszcie zgadniesz, kto marzenia kradnie I uśmiechniesz się przez sen, I zrozumiesz, że to ten, Złodziej twój niewinny, ja, a nie kto inny.
Ja podchodzę nocą ku twoim oczom, Ja, twój mały złodziej, niewinny złodziej, Ja podglądam wszystkie sny, Widzę to, co i ty.
Gdy się sen przydarzy, z którym ci do twarzy, Wezmę sobie taki sen, Żeby za mną szedł jak cień Przez cały dzień.
Pytam wciąż niemądrze, czy ci ze mną dobrze, A gdy milczysz, pytam znów. Nie milcz nigdy, wszystko mów, Bo się sekret wyda, we śnie wszystko widać.
Są sekrety wielkie, małe i maleńkie, Których ujrzeć nie miał świt, Których poznać nie miał nikt. Tylko ja, cichaczem, poznam i zobaczę.
Ja podchodzę nocą ku twoim oczom, Ja, twój mały złodziej, niewinny złodziej, Ja podglądam wszystkie sny, Widzę to co i ty.
Gdy się sen przydarzy, z którym ci do twarzy, Wezmę sobie taki sen, Żeby za mną szedł jak cień, Przez cały dzień. Przez cały dzień. Przez cały dzień!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.