Jadłem dwa razy tyle i w kurwę przytyłem Zajadałem smutek wtedy, to nie moja wina Przez to nie mogłem spać, chociaż nie mam siły W moim brzuchu 2 for U, Coca-Cola i motylek Bałem się, że go zabiję, chemia w moim brzuchu Boję się, że mnie zabije, a ty chyba nie masz uczuć Bo nawet nie chciałaś zostać Znowu jem zimnego tosta
A ty na nawet nie poczekasz A czekała Polska No i ciebie znowu nie ma Wyrosłem na zimnych tostach
Wchodzę na bieżnię i nie mam czym oddychać To nie przeze mnie, jak już, to przez tego typa Nie jestem debilem, przecież widzę, że nagrywa I do tego z ukrycia, a nawet nie zapytał A ja przesadziłem, powiedziałem, że jak nie usunie, to go zabiję Żaden ze mnie killer, chcę mieć domek i rodzinę A niestety na tę chwilę chyba muszę kogoś poznać Odgrzewam zimnego tosta
A ty na nawet nie poczekasz A czekała Polska No i ciebie znowu nie ma Bo ty nawet nie poczekasz A czekała Polska To jest nie do uwierzenia Wyrosłem na zimnych tostach (okej)
(Jadłem do smutku) Jadłem do skutku, jadłem na stresie Popijam wszystko truskawkowym shake'iem Ketchup na pysku, dosłownie wszędzie Tak zaczynam dzień, ej
A ty na nawet nie poczekasz A czekała Polska No i ciebie znowu nie ma Bo ty nawet nie poczekasz
A czekała Polska To jest nie do uwierzenia Wyrosłem na zimnych tostachTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.