Nie zwalniam tempa Moje życie to walka Pieprzony obraz zniszczeń Numer Na Farta Uczta dla drani Na przekozackich bitach Nawet anorektycy najedzą się do syta! Nie zwalniam tempa Moje życie to walka Pieprzony obraz zniszczeń Numer Na Farta Uczta dla drani Na przekozackich bitach Nawet anorektycy najedzą się do syta!
Włączam mikrofon i nie pierdole w tańcu Poznają mnie po stylu, lub po odciskach palców Należę do skazańców poznajesz moje logo Nikogo się nie boje w tym życiu, poza sobą Ciśnienie skacze wrogom, kiedy przeliczam siano nie przejmuj się w ogóle, Bóg kocha nas tak samo Nie daje za wygraną, niezależnie co myślisz Wysadzę cała scenę, jebani dżihadżiści Na głowie nosze blizny, pamiątki po upadku Zapomniałem o skrzydłach, nie było nawet wiatru zaznałem niedostatku, poznałem co to przepych i broń cię Panie Boże, nie wciskam ci tandety Latało się na sklepy Siedziałem też za auta Handlowałem towarem to fakty, a nie bajka To syzyfowe życie ciągle dźwigam na barkach Jak miałem nazwać numer, jak nie Numer na farta?
Nie zwalniam tempa Moje życie to walka Pieprzony obraz zniszczeń Numer Na Farta Uczta dla drani Na przekozackich bitach Nawet anorektycy najedzą się do syta! Nie zwalniam tempa Moje życie to walka Pieprzony obraz zniszczeń Numer Na Farta Uczta dla drani Na przekozackich bitach Nawet anorektycy najedzą się do syta!
Pożeram bity, bo mam apetyt wilczy Zawsze oddany sprawie, koleżko – Sycylijczyk Osobowość nie milczy Audio na cały sychel Proceder pełną gębą, nie fajans pod publikę RX daje muzykę z RXem mamy sztamę w takim duecie ziomuś złoto gwarantowane Nie jestem żadnym chamem, leszczy sprowadzam w parter Nie zakładam sandałów tym bardziej, do nich skarpet Cały czas ziomuś z fartem Cały czas ziomuś z Bogiem Kibicują mi bloki i wszyscy aniołowie Wypijam wasze zdrowie Policję jebie w czapkę i pytam czy to zawód czy po prostu charakter? Przestrzegam przed upadkiem Przestrzegam przed więzieniem Jeśli wbijam na scenę, to z pełnym poświęceniem Znów przerywam milczenie i leje na krytykę To Chada wraz z RXem składają ci wizytę!
Nie zwalniam tempa Moje życie to walka Pieprzony obraz zniszczeń Numer Na Farta Uczta dla drani Na przekozackich bitach Nawet anorektycy najedzą się do syta! Nie zwalniam tempa Moje życie to walka Pieprzony obraz zniszczeń Numer Na Farta Uczta dla drani Na przekozackich bitach Nawet anorektycy najedzą się do syta!
Nie raz się doigrałem Temida sprawiedliwa Niektórych moich czynów nie wolno oklaskiwać Bas niesie się po szybach, ostro pracuje głośnik Przynoszę ci ten przekaz po starej znajomości Ciągle słyszę: dorośnij i ogarnij się, Chada pozbieraj te kawałki i w całość poukładaj Ja lubię ten bałagan, to mój własny porządek Ucieczki przed policją, tłumaczenia przed sądem Wiem ze to nierozsądne, lecz z drugiej strony, popatrz: Może gdyby nie to, do ciebie bym nie dotarł Szkoliłem się na blokach, jak niemal wszystkie koty Podwórko dało wycisk i poczucie wspólnoty Podwórko dało prochy, podwórko dało wódę Pewnego razu z życiem uszedłem jakimś cudem Nawijam bez ogródek, w tych od Jordana Nike-ach Jak miałem nazwać numer, jak nie Numer na farta?
Nie zwalniam tempa Moje życie to walka Pieprzony obraz zniszczeń Numer Na Farta Uczta dla drani Na przekozackich bitach Nawet anorektycy najedzą się do syta! Nie zwalniam tempa Moje życie to walka Pieprzony obraz zniszczeń Numer Na Farta Uczta dla drani Na przekozackich bitach Nawet anorektycy najedzą się do syta!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.