Decyzja juz zapadła pozostał jeden wariant tylko śmierć może rozłączyć mariaż wariant, chcesz wiedzieć co zrobiłem dlaczego, jak, dwadzieścia sześć lat w środku wrak bonwłajaż podjeżdżam nic mnie nie dręczy w moich słowach prawda przeżyć wewnętrznych zło weszło z butami do mojej duszy dziś prędzej atak serca niż ofensywa skruchy oczu nie zamydlam po co się oszukiwać w nocy umieram, a południe schodze po dwa piwa moja wina i nic mnie nie zatrzyma mitsubishi kokaina jeżeli umre z rana to na pewno na zwał sam to widzisz , wszystko w całość się układa znaki na niebie, ziemi mówią pe i ha czego od życia może chcieć taki gość jak ja
są takie chwile kiedy jesteś bez silny się decydujesz chociaż odradzają inni kielich goryczy, teraz go wypijmy sam, sam sobie winny [x2]
wiem, że jestem winny, wina po mnie płynie temat ten na pewno ciebie nie pominie tu prawda nie zginie , zostanie pośród ludzi wiem, że jestem winien, a to sumienie brudzi zobacz przyjacielu jak życie tu wygląda ja tu się budzę i powietrzem zaciągam stąd moja siła, ten rap płynie w żyłach nasza przepowiednia nie zawsze jest miła wiele już widziałem i z wami się tym dzielę blizny na ciele i przyjaciele ze mną już wielu z was wybrało drogę ciemną to nie wszystko jedno, samo to nie minie ja po to sięgnąłem i tego jestem winien ciebie nie winie sam to zgotowałem chociaż mogłem przestać to nie przestawałem strzał za strzałem i kłopoty z prawem teraz dzieciaku zdaj sobie z tego sprawę
są takie chwile kiedy jesteś bez silny się decydujesz chociaż odradzają inni kielich goryczy, teraz go wypijmy sam, sam sobie winny [x2]
niejeden chłopaczyna do bram nieba puka alkohol potrafi wszystko z życia wypłukać wmawiam sobie, jutro przestaję przez wódkę dużo straciłem nic nie zyskałem czas ucieka , nic się nie zmienia droga, którą wybrałem prowadzi do zatracenia wspomnienia o zdarzeniach trzymam w pamięci bo to koi ból nakręca spiralę śmierci kolejny łyk, czuję ciepła falę kolejny, morderstwo doskonałe
Nie tykaj tego, bo to cie zgubi chada teraz mówi, spójrz popadasz w długi los dla takich jak ty nie uznaje ulgi ja wiem co czujesz, gdy w lustro patrzysz teraz już wiem życie to zaszczyt sam sobie winien, więc wyciągam wnioski to prawdziwy widok rzeczypospolitej polski tu się urodziłem i poznałem miasto pod dwunastką na dzielnicy grochów powstałeś z prochu to w proch się obrócisz powiedz jeśli chcesz nam coś zarzucić
są takie chwile kiedy jesteś bez silny się decydujesz chociaż odradzają inni kielich goryczy, teraz go wypijmy sam, sam sobie winny x2 Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.