Wrzucam projekt na ulicę i robiłem to już nie raz, Jest tu Mafatih człowieku, nie zabrakło też Shellera. Ciągle słowa te dobieram i przelewam je na papier, To Efekt Porozumienia, mam nadzieję ziom, że łapiesz. Na atrapie szachownica, wciąż buduję swoją wiarę, Daję brat o wiele więcej, wiele więcej niż dostałem. Cel obrałem no i jazda, ciągle spełniam się ulicznie, W ryj napluje jeśli powiesz, że to nie jest autentyczne. Nie śpisz od dłuższego czasu Bass się niesie po osiedlu, jesteś tłem dla tych hałasów. Wilka z lasu wywołałeś, to jest czas żebyś zapłakał, Moi ludzie ciągle ze mną, czyli ja i ta wataha. Masz tu napad mój koleżko, sporo decybeli z nami, Jeśli pytasz już o ciszę, to ją właśnie zakłócamy. Tynk ze ściany już się sypie, mi to nie jest obojętne, Kiedy RX daje bity, wrzucam wokale na pętle.
refren: Małpa
Biorę swoje, Ty zrób to samo Palec na spust za szanse, które na odebrano Ucieczka poza kanon to jedyna słuszna droga Nawet gdy prowadzi nas przez terytorium wroga
2 zwrotka: Paluch
Biznesmeni w koloratkach zepsuci do bólu Mają garba od złotych krzyży za pieniądze ludu Z dala od podatków i od świata brudu Kościół modli się o Ciebie, żebyś dołączył do klubu Biedni wierni razem pod złotą kopułą W podzięce za życie łzami marmury brudzą Każdy z nich jest swego pana wiernym sługą Rzemieślnicy życia, dla nich wiara jest sztuką Co jest nauką, a co narzędziem władzy Czy kościół to dom Boży, czy tylko zakład pracy Czy robią to dla Ciebie, czy dla pieniędzy na tacy Każdy z nich bez namysłu to wytłumaczy Otwórz oczy, słuchaj ze zrozumieniem Żyjemy w takim świecie, gdzie zepsucie jest wszędzie Kościół to ludzie, i ludzie płacą mu pensję Ja nadal wierzę w Boga, nie w ludzi dobre intencje
refren: Małpa
Biorę swoje, Ty zrób to samo Palec na spust za szanse, które na odebrano Ucieczka poza kanon to jedyna słuszna droga Nawet gdy prowadzi nas przez terytorium wroga
3 zwrotka: Eldo
Nie dałem sobie wmówić że nie mogę Bóg dał mi wolę by samemu wybrać drogę Wierze w to Wiem ze wiara dzisiaj śmieszy wielu Śmiej się ile chcesz A mi pozwól wybrać samemu Nie dałem by zabili mi marzenia Nie ma takich warunków, których nie można by pozmieniać Nie patrz na mnie Jestem tylko typem co ma farta Pół życia na żywo Drugie pół - na kartkach
Nie gaś w sobie żadnej pasji, bo to zbrodnia Dusza po prostu musi płonąć w tobie jak pochodnia Mam tak Smakuje to wybornie, uwierz Nie zaglądam do sumień Swojego słucham opornie Moja droga pełna upadków na bruku Tak bywa A ty głos rozsądku znasz tylko ze słychu Cokolwiek by nie dał los, nie tracę oddechu Zdrowie Idę pisać Anioł nie schodzi z parapetu
refren: Małpa
Biorę swoje, Ty zrób to samo Palec na spust za szanse, które na odebrano Ucieczka poza kanon to jedyna słuszna droga Nawet gdy prowadzi nas przez terytorium wrogaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.