Minęły lata już nie jesteśmy dzieciakami teraz wszystkie błędy ciągną się latami. Pamiętam czasy podstawowej szkoły, różne głupie pomysły wpadały nam do głowy. Wskakiwaliśmy na pędzące pociągi, i tylko Bóg będzie nas sądził. Za wszystkie niby odpowiedzialne decyzję, pierdolimy policję i patrzących przez wizjer. Braterstwo połączyło nas w jedną bandę, by o wrogów ciosy trafiały na gardę, lojalność kluczem zamknęła to grono to moje hamulce gdy w życiu jest stromo, to pomocne dłonie gdy wpadam w tarapaty, to dla nich te rapy za czasy kanciapy, za czas koszy, za mecze, i wszystkie wyjazdy to moja rodzina, jakiej nie ma każdy. Za Młode Chojny a jeszcze później Chazety, to życiowe historię nie przepisane z gazety, a gdy któremuś z was poślizgnie się noga, to zrobię podkop i kraty będę piłował, a "Prison break" przy tym to pestka, żaden z nas nie będzie liczony na deskach. Lojalność nigdy nie wystawiana na próbę, my mamy ją we krwi oni budują z trudem. Ulica mnie adoptowała, i uczyła oddychać, i stawiać sobie cele, i szczyty zdobywać. Wierze w siebie, wierze, wierze, w to co robię, wierze w moc którą mam we własnym słowie. Nie po to robię rap, by piszczały panienki, nie po to robię rap, by ściągały sukienki. Szacunek wielki dla starszych koleżków, że zarazili nas pasją wśród miliona przeszkód. Pamiętam te dni, kiedy wzięli nas pod skrzydło, niestety jeden z ziomków schylił się po mydło, skaleczona psychika gorzej niż u kaleki, i kontakt urwany na wieków wieki amen. Chwile zapisane w sercu, a nie przez atrament ,pamiętam domki, piguły, "Paja" i "Ale, kino", niestety wszystko co dobre musi minąć. Jedni zakochani, drudzy za granicą, kolejni w wojsku, a inni siajbe ćwiczą, ale dalej brak lojalności nie wchodzi w rachubę, my mamy ją we krwi oni znają z youtube. Próbę to masz w złocie, a nie w przyjaźni. Przeżyliśmy trochę więcej niż ciarki na plecach, z nimi wychodzę dobrze nie tylko na zdjęciach. Dziś mądrzejsi o potknięcia, i parę chwil, Ch.Z Unikat ulicznika styl. Popełniłem parę błędów, taki los człowieka, ale mimo wszystko mam moc, jak Dudek RPK. Uważaj dzieciak, bo przez zwykłą rurę, dla przyjaciół możesz stać się chujem. Pierdol te kurwy, bo miłości niema, posłuchaj mojej rady opartej o doświadczenia. Dziś wiem jedno, braterstwo rzecz święta, nie zbaczaj z tej drogą nawet jeśli będzie kręta. Minęły lata, dziś wszystko mnie wkurwia, jak zarobić, się nie wjebać, i nie trafić do pudła. Mam jedną sprawę, całkiem osobistą, nie iść za łatwizną, i nie stać się glizdą. Coraz więcej szuj, i pierdole je wszystkie, jestem zwykły chłopak, i mam spore ambicję. Robię to co kocham, i pierdolę tantiemy, pierdole koncerty, nie muszę rapować, ze sceny, by mieć kilku, własnych słuchaczy, i walić im w baniak, mocniej od dopalaczy. Mijają lata, a brak perspektyw wkurwia, mam troszkę większe cele, niż tylko bunga bunga. Choć wyznaczyłem właściwy kierunek, zdarzyło się wyjść z komendy bez sznurówek. Minęły lata, i nie zmieniło się zbyt wiele, bo stare czasy to same blizny na ciele. pozdrowienia do Alcatraz trzymaj się Kuba, to ulica chce nas, nadejdzie druga runda. Popełniłem błędy, których więcej nie powtórzę, lojalność naszym Aniołem Stróżem. (Ta)
Pamiętajcie małolaci co jest w życiu, ważne nie panienki, nie kurwa pieniądze, lojalność i braterstwo i fanatyzm, bo bez pasji w życiu jest jak bez ręki, minął lata i wtedy to docenisz. Pierdolcie te wszystkie, śmieszne miłości kurwa, wylansowane małolatki, i tym podobne stworzenia. Tylko lojalność i pasja, resztę jebać, z fartem w interesach. Do usłyszenia.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.