(Dobra jedziemy) Relaksuje się w aucie, więc pozbędę się zmartwień, nic mnie nie powstrzyma nawet brak uprawnień. Skręcam w Rzgowską, zawsze jeżdzę tędy mijam wiadukt na którym wieszają transparenty. Śmiać mi się chce wciskam gaz, i jadę dalej, minęły te czasy gdy się woziłem tramwajem. Pierwszy kościół po prawej, skręcam w lewo na światłach, coraz więcej cwaniaków na wiejskich rejestracjach. Z Paderewskiego w Tuszyńską, i tak do Bednarskiej, mijam bidul, jakiś park, i jestem na Wólczańskiej. Górniak po prawej, pierdolona komenda niejeden z dzieciaków wciąż uczy się na błędach. Mijam aleje biedy, zwaną w skrócie Wróbla, paradoks że to właśnie tu mieści się skarbówka. Z Wólczańskiej, w Radwańska, i zaraz w Kościuszki, jakieś dupki uśmiechają się do mnie z szóstki. Wsiadły przy Centralu, mijałem je na światłach, odpierdolone na balety, jedna wciąż do mnie macha, no kurwa takie świnie to ja podwieźć mogę, nawet jak będzie mi w chuj nie po drodze. Przecinam Mickiewicza, później Zamenhofa, wylęgarnie prostytutek w podartych rajstopach. Grupka typków szarpie się pod Belfastem, każdy z nich chciałby rządzić miastem. Jakiś cwel już dzwoni, później wskaże palcem, wszystkie te kurwy rozjechał bym walcem. Ulica uczyła jak traktować rozjebusów. Jadę dalej, mijam postój nocnych autobusów, wczesna ulica, a tylu ludzi już wraca, pewnie jutro znów zjebana praca. Przecinam Zieloną, następnie Więckowskiego, strażnicy Teksasu podnoszą pijanego, po śladach widać że walczył z przystankiem, trochę się zdziwi jak się obudzi nad rankiem. Legionów, a Zachodnia, trochę czasu tu spędziłem, wtedy byłem zakochany jaki głupi byłem. Skręcam w Ogrodową, widzę gości w koszulach, na pewno do Elektro a tam pełna kultura. Takich jak my nie wpuszczą nawet w marynarce, co za łeb wymyślił selekcje na bramce. Znajome rejony witają mnie na Pato, choć nie jestem patologiem oddałem się tym klimatom. I choć całe życie biednie, jeden dzień na bogato, i choć się nieraz glebnie, oddam życie za to. Z Milczarskiego, w Cmentarną, i zraz w Legionów. Nic się nie dzieje, więc wracam do domu. Znów będą pierdolić, że nie odbieram telefonu, więc siemanko słuchaczu do usłyszenia Ch.Z Unikat głos podziemia.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.