Zwykle w sobotę po ósmej Uderzam z kolegami na miasto Mam plan, by bawić się hucznie Choć nie przychodzi mi to zbyt łatwo
Wchodzę do klubu Już czuję napór tłumu Niezwykle peszy mnie taki ścisk W końcu dopycham się do baru Zwarty i gotowy do gry
Muszę pić Bez tego moje ciało Porusza się nieśmiało Muszę pić Bez tego moja mowa Jest mało żywiołowa Muszę pić Bo moja pewność siebie Od zawsze jest w potrzebie Muszę pić By choć na moment uśpić wstyd
Z wolna pozbywam się napięć Poczynam sobie coraz odważniej Własne niedoskonałości Przestają mnie obchodzić przesadnie
Już się wyrywam do tańca na parkiecie Posyłam uśmiech obcej kobiecie Z każdym promilem jestem bliższy ideału Chcę być największą gwiazdą w tym lokalu
Muszę pić Bez tego moje ciało Porusza się nieśmiało Muszę pić Bez tego moja mowa Jest mało żywiołowa Muszę pić Bo moja pewność siebie Od zawsze jest w potrzebie Muszę pić By choć na moment uśpić wstyd
Pa ra pa ra pa pa pa Pa pa pa pa pa pa pa Pa ra pa ra pa ra pa ra pa ra pa ra pa Pa ra pa pa pa pa! (Mam to we krwi) (Mam to we krwi) (Mam to we krwi)
Muszę pić Bez tego moje ciało Porusza się nieśmiało Muszę pić Bez tego moja mowa Jest mało żywiołowa Muszę pić Bo moja pewność siebie Od zawsze jest w potrzebie Muszę pić By choć na chwilę uśpić wstydTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.