Pragnę być poważanym autorytetem Szacunek chcę powszechny mieć Marzę o jachcie I domu z basenem O wielkiej sławie stale śnię Niestety los podle zakpił Jestem byle jaki Żona mnie ma za debila Szef pomiata mną w pracy Frustruję się każdego dnia I za nic nie potrafię Odbić się od dna
Perspektyw brak No niech to szlag! I tylko jedno sprawia, że wciąż chcę rano wstać
Żywię się i delektuję Każdym cudzym nieszczęściem A w szczególności mam satysfakcję Gdy moim znajomym wiedzie się marnie
Życząc ci nóg połamania Liczę, że chociaż zwichniesz kolana Bądź pewny, że kiedy trzymam kciuki To za to, byś się roztył Wpadł w nałóg i w długi Nie chcę słuchać o twoim awansie Wolę, gdy narzekasz, bo coś ci stuka w aucie Daruj sobie wspominki z wakacji No chyba, że cię użarł kleszcz i ciągle padał deszcz
Żywię się i delektuję (żywię się) Każdym cudzym nieszczęściem A w szczególności mam satysfakcję Gdy moim znajomym wiedzie się marnie
Jeśli kiedyś upadniesz (daj Boże) Poproś mnie o wsparcie (pomogę) Zakasam rękawy dla dobra sprawy I dam z siebie całe dwadzieścia procent
Żywię się i delektuję Każdym cudzym nieszczęściem Mam sporą frajdę I satysfakcję I żyje mi się znacznie łatwiejTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.