No bo to raz, no bo to dwa, no bo to trzy, Mayday ej. /x3 No bo to raz.
Pamiętam dobrze te drogi powrotne, To chwile ulotne, jak krople za oknem Gdy moknę w nich, zbijam Jak [?] zawijam i znów na debila Wychodzę, bo czyja to wina? Bo lubię końcówki i stówki Nagłówki i hektolitry wódki Na mój skill to wpływa, także film mi utnij Ląduję jak Sputnik, wszystko wokół dudni Szum dookoła, to jest stara szkoła Zerowa kontrola jak wirus Ebola I ma słaba wola, jest wódka, jest cola Jest trans, ała, ała, moja kora! Chora sytuacja i spacja i spacja To Nascar na maskach, a to jest atrakcja Spokojnie w tej wojnie biorę udział skroj mnie Spojrzeniem, testuj, jaka siła we mnie drzemie A może tak, może nie, może tak, może tak, może nie, może tak, what the fuck? Wszędzie te trójki, bo to jest mój znak Kiedy przelewam ten track- knock, knock! Narasta hejtów, gdy [?] Bo ten track to napęd, a zatem Niech będzie złym [?] Nie nazywaj mnie swoim bratem Jak kaskader na bitach, weź go na klatę W tej gamie kolorów z klimatem horroru Więc mózg sobie boruj w tym, słuchaj gamoniu Bo to me [?], to ma fanaberia Zimny jak Syberia nawijam ten hejnał Ty "Play" now naciśnij, to rzeźnia [?] Tobie porobię tym w głowie z zawiści Bo ten track wyczyści wam mózgi, wam wszystkim Nie jesteście tacy zajebiści Jak wam się wydaje, a daję z tym dalej Daję, weź nie szalej i idź sobie dalej To krusz [?] detale, poczekaj, wypalę Ten fajek i zacznę jazdę po sygnale Popalę wam styki, dam wam narkołyki To boom, cziki cziki, dziś nie jestem nikim Mam styl infinity, a nie zamienniki Mam szał w sobie dziki i zło, na chodniki Padajcie, poznajcie dziś me 2 oblicza Diabeł i anioł pcha się do zabicia [?] to design i wizja jest mroźna Wskocz na te tryby, wirta cię Wyrocznia [?] reakcja, gdy następna stacja Oddala się, spalam cię #imitacja To miraż, aż mózg ci dzisiaj płonie Trzęsą ci się dłonie, to Trójka w koronie Mam fon nie napięty i pięknie rym trwonię Na mym mikrofonie brak guzika "Koniec" Ja wciąż za tym gonię, na mym Panteonie Rozglądam się, bo nie chcę skończyć jak gnojek Boję się końca, widzę zachód Słońca To dobiegająca doba, którą kąsam Chcę cię zaskoczyć, jestem Panem Nocy Nie sypiam, by toczyć walkę z sobą, dosyć Mam oczy szeroko zamknięte i rękę, Co jest przedłużeniem mych myśli, więc w pętlę Wpadam i nadal chcę tym władać I władam. Błagam, niech ktoś tu poukłada! Jak z K2 projekty, efekty widzę w tym Liczebność mej sekty się zwiększa #[?] Niegdyś dla setek, teraz dla tysięcy Raz, dwa, trzy, jakieś pomiędzy.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.