Żyję w strachu, w strachu o jutro sny o szczęściu, w chwile się utną z każdą sekundą strach nabiera esencji w życiu bywa ciężko lecz nie mam pretensji
bo sam kieruję swoim losem, swoim życiem nie jeden w strachu nie wytrzymał, teraz płoną znicze rozgarniasz moim bardziej, niż otwarta rana gdy trudnością staje się, największy banał Strach naciska na płuca, brakuje powietrza beznadziejność wyrywa płuca z serca chwila zwątpienia we własną wiarę życie w moment staje się koszmarem koniec z zapałem, twarz zalana łzami brak wsparcia bliskich, to potrafi ranić szorstkie dłonie, pokryte bliznami to oznaka trwałej walki, z przeciwnościami.
Żyję w strachu, w strachu o jutro sny o szczęściu, w chwilę się utną z każdą sekundą strach nabiera esencji w życiu bywa ciężko lecz nie mam pretensji->2x
Gdzie monotonia usypia zdrowy rozsądek chłodnego wiatru powiew często budzi mnie ze snu, nie pewno się pod stopami, ogień pali grunt, (bo) życie trut odbija biedne Tokio Moja dusza krzyczy, słyszysz ten głos, nagłe spojrzenie chłodny wzrok, z którego nic nie wyczytasz przeszłość wiruje jak lawina, tu gdzie zaciera się granica między jawą a snem, co przyniesie jutro powiedz, jeżeli wiesz, strachu nie czuje tylko ten kto o te jutro nie dba, jak endevis trzymam los we własnych rękach, chociaż nadzieja umiera na moich oczach, strach krępuje dłonie gdzie niewiadoma, zaciskam zęby gdy inni przestali przebierać w środkach, za głosem serca, sumienia idę popatrz, mijałem się z przeznaczeniem dzień za dniem, wiem przyszłość to otwarty rozdział, o lepsze jutro będę walczył do końca (do końca).
Żyję w strachu, w strachu o jutro sny o szczęściu, w chwilę się utną z każdą sekundą strach nabiera esencji w życiu bywa ciężko lecz nie mam pretensji->2x
Życie wystawia nas na ostateczną próbę czy wygramy z losem czy uznamy się za zgubę w labiryncie pełnym zagadek można oszaleć wystawiam życie przed strachem na losu szale na moim piedestale nadal prawda z wiarą pragnę ich dalej, ale ręce opadają nie ominę barier, które realia mi stawiają w beznadziei siła i chęci umierają, wiem czego chcę od życia lecz boje się jutra wewnętrzny strach tą pewność mi ukradł to diabelski układ który pogrąża ludzkość nie raz się zawiodłem, dlatego tracę ufność ufność w dobro, ufność w lepsze jutro strach nadal mnie pogrąża lecz nie mówię trudno, chcę walczyć z nim iść przez życie pewnym krokiem bym jedynego życia nie przepuścił bokiem.
Żyję w strachu, w strachu o jutro sny o szczęściu, w chwilę się utną z każdą sekundą strach nabiera esencji w życiu bywa ciężko lecz nie mam pretensji->2xTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.