Kolor nieboskłonu Jest już wszystkim Między nami ta poświata Krwisty sen
Słońce delikatnie chyli głowę Spójrz jak Ogniem muska zachód Nie chcę już go znać
Ja Nie patrzę już w dal Pode mną tylko błękit Gdzie miliony są fal I czuję nurt zmian Piękniejszy mój stan Otwieram usta I uwalniam to, co jest tam Gdzie ukryłem się sam
Choć rozmyty kontur Czuję wszystko Tak niekształtny, ostry kontrast Ale mój
Wzrok kieruję w górę ku rozbłyskom Już noc W przestrzeń wnet rozpłynę się Nieskończoności
Ja Nie patrzę już w dal Pode mną tylko błękit Gdzie miliony są fal I czuję nurt zmian Piękniejszy mój stan Otwieram usta I uwalniam to, co jest tam Gdzie ukryłem się sam
Zaginam rzeczy stan Deformuję linię ścian I śpiewam ile w płucach mam powietrza Co mi spokój da To ta paleta własnych barw Bo ciemno tylko gdy już światło Nie trwa Nie trwa Nie trwa
Ja Nie patrzę już w dal Pode mną tylko błękit Gdzie miliony są fal I czuję nurt zmian Piękniejszy mój stan Otwieram usta I uwalniam to, co jest tam Gdzie ukryłem się
Ja Nie patrzę już w dal Pode mną tylko błękit Gdzie miliony są fal I czuję nurt zmian Piękniejszy mój stan Otwieram usta I uwalniam to, co jest tam Gdzie ukryłem się sam
Krzykiem budzę świat Krzykiem budzę świat Krzykiem budzę świat Krzykiem budzę świat Krzykiem budzę świat Krzykiem budzę świat Krzykiem budzę świat Krzykiem budzę świat Krzykiem budzę świat Krzykiem budzę światTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.