Lancet:
Obudził sie pewnego ranka z ręką na piersi, wzrok za okno widzi świat nie jest lepszy, a miał nadzieje, że to się zmieni, że świat przybierze barwy czerwieni i bieli, tyle działo się kiedyś pamiętasz, rozbiory, wojny, napięty kalendarz nie masz wpływu na to co się stało patriotyzmu w Polsce wciąż jest za mało. Tyle walk o wolność, walk o honor, po to żeby potomkowie, czcili godło, po to, żeby żyło nam się lepiej, żeby nikt nie mijał się z czystą wodą i chlebem, miał do nich ogromny szacunek, chodź młody jeszcze, ale poznał warunek, oni walczyli do ostatnich sił, aby ten kochany kraj w końcu stał się rajski.
Pogielo:
Nie jestem pewny, czy znasz te czasy, czy wiesz jak ludzie cierpieli za nich za listę osób zniszczonego stanowiska w historii wszechświata, to sprawa nam bliska za nas ginęli nasi dziadkowie, za nas za czasy naszych wojen, za historie brzegu urodzaju i biedy, za jeden rozkaz zepchnięci do biedy, zepchnięci by znaleźć sile w miłości solidarności i wierności odbijając się od dna aby spojrzeć światu w twarz aby poznać wolność zmienić przebieg życia kart zęby powiedzieć - nie zaborco! i żyć wolno marzyc ze jutro to wolność, grali skromnie lecz z odwaga za kraj ginąc tracąc bliskich i gubiąc miłość myśląc, co da jutro, czy da zjeść czy przeżyć czy da wytrwać wierze, czy się sprzeniewierzyć czy zabije mi rodzinę, czy stracę bliskich czy sam jutro zginę, czy włożę coś do miski jutro da spokój, proszę Boga, a ty to gdzieś ulokuj
Lancet:
Pewnego dnia szedł ulicami przez miasto, zwiedzał miejsca, gdzie kiedyś życie z gasło, podziwiał te miejsca z zapartym tchem oddychał mocno, serce miło mocno jak dzwony, nie chciał odejść stamtąd o nie, wolał tam pozostać by przypomnieć sobie łzy ciurkiem spływały po tych wszystkich, których zabrakło by stać w tej chwili tam przy nim, nie mógł sobie wybaczyć jednej kwestii, że dziś zamiast orła jest obraz pięknej i bestii, zadręczał się wieloma pytaniami naraz, prosił Boga by z jego pamięci zło wymazał, które spotkało kiedyś jego braci i sióstr, na znak pamięci starł z parapetu kurz, nie zdążył nawet skinąć okiem, gdy padł na ziemie ze smutku, z historii tych wojen Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|