Bo szklana butelka Ma wiele zastosowań Od ostrego tulipana po koktajl Mołotowa
Uważaj na słowa Przestałem się pierdolić Każda jedna obelga dwukrotnie Cię zaboli
Spokojnie, powoli Opracowane plany w dzień siedzimy w domach A wieczorem gdzieś znikamy
Nie powiem Ci za nic Po co znów wyszedłem Idę udowodnić że Twoje życie jest błędem
/jestem sam/ i stoję tam gdzie stałem /będę tam/ gdzie bóg wymierza kare /jestem sam/ i nigdzie się nie ruszam /będę tam/ gdzie odlatuje dusza
Żyjesz gdzieś (Żyjesz gdzieś) Obok mnie (Obok mnie) Widzę jak (Widzę jak) tracę Cię (tracę Cię) Nie ma szans (Nie ma szans) Żebym zdechł (Żebym zdechł) Jeśli nie (Jeśli nie) wyrżnę w pień (wyrżnę w pień)
Wszystkiego, co wżera Się głęboko w tkankę Póki tego nie zrobię spokojnie nie zasnę Wiem, że jestem błaznem Tak to wygląda z boku Ale pomyśl, czy naprawdę Chciałem, by co roku Złość na każdym kroku Stawiała mi bariery Teraz w sumie mnie to jebie Bo wszedł już za stery GNIEW
--- Wołam, czy mnie słyszysz? Usłysz mnie proszę, już Wołam w tej ciszy Dookoła opadł kurz
Wołam, czy mnie słyszysz? Usłysz mnie proszę, już Wołam w tej ciszy Bo chwycę za nóżTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.