Jesteśmy tacy sami rządzą nami procesy zagubieni w swojej bani nie potrafimy wierzyć ja chcę uderzyć z wielką siłą impetem póki co moja miłość znów ląduje gdzieś w Eter odnajduje swą metę gdzieś na końcu mych wizji może byłoby lepiej gdybym nie miał tych myśli nie wiem jak się oczyścić no bo ciągnie mnie brud nie łatwo jest się ziścić „czy tak będzie po grób?” Czuję ból, czuje wiele paradoksów gdzieś we mnie bunt pali tysiące mostów „być sobą po prostu?” w głowie tysiące głosów wszystkie takie kuszące pochodzące od osób „gdzie mój własny kręgosłup?” kiedyś chyba go miałem a dobre karty od losu już w połowie rozdałem pytam siebie co dalej ale za dużo rozkmin nadal nie wiem ziom ale to jest pora na rozkwit
Ref musimy kwitnąć Póki mamy na to czas nie możesz zamilknąć tylko jedno życie masz nie waż się przestawać marzyć i kreować wszystko może się zdarzyć więc otwarta głowa x2
Widzę znów znajomych ale chyba ich nie znam a sam wpatrzony w pustkę czuję tylko jej bezmiar ciężko siebie okiełznać, „nie czuje kontroli” muszę zaprzestać uciekać później bardziej zaboli muzyka to monolit maczam w złocie palec spoglądam w dół w locie widzę teraz doskonale jest tylko jedno ale bo to tylko muzyka sama niczego nie zmieni tutaj moja liryka zegar tyka a ja nadal jestem taki sam i może tego nie widzisz dotyka mnie każda z ran wpadam w trans, pod stopami tracę grunt płace za swój brak pokory i za wyszukany strój z kłamstw nie wiem kim jestem, fundamentu brak mam tylko przestrzeń, zagubiłem dawny szlak tracę siłę niech to szlag! Wymagania mam większe bo chcę zwiedzać ten świat ale także twe wnętrze…
Ref musimy kwitnąć Póki mamy na to czas nie możesz zamilknąć tylko jedno życie masz nie waż się przestawać marzyć i kreować wszystko może się zdarzyć więc otwarta głowa x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.