Demon rozpościera swe skrzydla Zabija zepsute, nagnite ciało
Na krwawym poslaniu nie czujace już bólu niedawnego konania Radość duszy i niepewność gdzie podąży W stronę światła nie
Tam lizanie stóp po kres wieczności ciemność! To piedestał u czciciela grzeszników Grzesznych potępionych przez kościelne ścierwo
Nie mógł jej zawieść, chciała być wyzwolona Biagal, nie karz mi zabijać
Twe nędzne cialo tak żąda smierci Wbijasz kły w gardło, wyrwane flaki
Zaspakajasz żądze , przygaszasz Kusiciel twój ojciec, światło ciemności Pójdź za nim w piekielną otchlań, a doznasz cielesnego ukcienia
Doznasz cielesnego ukojenia Grzeszni oni odplyną, jak rzeka krwi.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.