Znam ulicę niedługą, nieładną, Która dla mnie została stworzona: Na podwórku piłkarski stadion, Przy śmietniku Reduta Ordona.
Kto na lody w upał pożyczy, Da parasol, gdy pada deszcz? Tylko chłopak z naszej ulicy I dziewczyna czasami też…
O te bruki potłukłeś kolana, Grając dzielnie na lewej obronie. Tu dłużyła się noc przepłakana, Gdy dozorca cię z pasem dogonił.
I na kogo można tu liczyć, Gdy nieszczęście kłuje jak jeż? Na chłopaków z naszej ulicy, Na dziewczyny czasami też…
Czas w pośpiechu figle nam płata, Piłka toczy się w bramkę pustą… Wyrósł człowiek już z małolata I do kina puszczają na ósmą.
Głupia wiosna kwiatami krzyczy, Czyjeś włosy pachną jak bez. Patrzą chłopcy z naszej ulicy I dziewczyny na chłopców też…
Potem człowiek zdoroślał ze szczętem, Został kimś, czyli zszedł na manowce: Już magistrem czy może docentem, Albo nawet obcokrajowcem.
Lecz gdy sprawy masz zasadnicze, Tak się składa, że zajrzeć chcesz Do chłopaków na naszą ulicę I do dziewczyn czasami też…
Czy ulica stoi, jak stała? Czy gitary w zaroślach umilkły? Rozsypała się stara wiara — Ale przecież ludzie nie szpilki!
[2x:] I bez żadnych ubocznych przyczyn Dopomoże ci w świecie gdzieś Starszy pan, niegdyś z naszej ulicy, Starsza pani czasami też…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.