Jak trudno mi patrzeć Gdy znikasz W objęciach ich A przecież wiem, Że to nie miłość To nie miłość To co dajesz im Za ich pieniądze Wiem wolałabyś żyć inaczej W świecie bez wad i fałszywych znaczeń To się nie stanie To się nie stanie Takie rzeczy dzieją się Tylko w amerykańskich filmach Masz tak samo jak ja Swoje miasto Choć czasem ci już w nim za ciasno To wciąż chcesz więcej Jeszcze więcej Więcej niż możesz znieść Niż może znieść ktokolwiek
I chociaż mówią wciąż o tobie źle Grasz główną rolę w każdym ich mokrym śnie Choć na godzinę każdy chciałby cię mieć Lecz to ty ich trzymasz w garśći Zrobią to co tylko chcesz Barowa ćma Barowa ćma Barowa ćma
Znasz historie jak ta bez happy endu Co dzień zmierzamy w pław przez morza błędów To co się liczy Równa się z niczym Z czym równa się ten świat Gdzie mniej to zawsze więcej Jak ta barowa ćma Wciąż się do światła pchasz Wciąż ci się myli mój i nasz Chcesz dać się ponieść Póki nie spłoniesz A przecież jestem jeszcze ja Ciągle jestem jeszcze ja
I chociaż mówią wciąż o tobie źle Grasz główną rolę w każdym ich mokrym śnie Choć na godzinę każdy chciałby cię mieć Lecz to ty ich trzymasz w garści Zrobią to co tylko chcesz Barowa ćma Barowa ćma Barowa ćma
Barowa ćma Barowa ćma Barowa ćmaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.