Maleńka dziewczynka z czerwoną kokardką W purpurowej sukieneczce Tańczyła tak boso pośród kropli rosy Wicher targał lniane włosy
Ale ona nie wiedziała Że urośnie taka mała Że jej pionem(?) płatki maku Po pałacach ani znaku
Ale ona nie wiedziała Że pan chrabąszcz - liska łapa Posłuchawszy mamy, taty Rzuci ją spod nieba w krzaki
Maleńka dziewczynka w czerwonej sukience Z kokardeczką poszarpaną Leciała z niebiosów w otchłań złego losu Uderzając w liść łopianu
I wciąż jeszcze nie wiedziała Czemu jest tak strasznie mała I cóż za jeziora mętne Patrzą na nią tak namiętnie
Nic a nic nie przypuszczała Że to chłopiec mokrooki Co pochwyci ją w ramiona I uniesie nad obłokiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.