[Refren: Buka] Dziś zamknę oczy, policzę do dziesięciu Pstryczek, nim otworzę je, życie nabierze sensu Kolory tęczy znów chwycę bez trudu Bo życie, to największy ze wszystkich cudów
[Zwrotka 1: Buka] Spójrz na ptaki, jak szybują ponad nami Chłonąc błękit tego świata, niebieski aksamit Spójrz na kwiaty, każda szata ich tętni barwami Każdy organizm to mapa i plany ze szczegółami Spójrz na promienie światła pomiędzy liściami Wzbij spojrzenie nad asfalt, między drzew koronami Każda z korzeni wyrasta, aby trwać nad nami Na straży stać nam, za nic zapamiętywać czas nam Spójrz na oceany i plaże w piaskach I morza wodospady, i kolaże nocy w gwiazdach Spójrz na obrazy miasta, potem na szczyty gór Monumentalna prawda ich krzyczy znad chmur Spójrz na srebrny puch, płatki śniegu w przestrzeni Niczym diamenty dusz, tych zaklętych z bieli Spójrz na wielki cud, jakim jesteśmy tu I nawet setki słów go nie określi, no cóż!
[Refren: Buka] Dziś zamknę oczy, policzę do dziesięciu Pstryczek, nim otworzę je, życie nabierze sensu Kolory tęczy znów chwycę bez trudu Bo życie, to największy ze wszystkich cudów Dziś zamknij oczy, policz do dziesięciu Pstryczek, nim otworzysz je, życie nabierze sensu Kolory tęczy znów chwycisz bez trudu Bo życie, to największy ze wszystkich cudów
[Bridge: Buka] Zamknij oczy
[Zwrotka 2: Buka] Spójrz na dziecka śmiech, jego pierwsze kroki Pierwszy wdech powietrza, przedbiegi, przygody Czas mrozi się w dźwiękach werbli trwogi Ale drogi do szczęścia, to kręte schody Jednak zdobi je odwieczna głębia wymowy Tego, co nie może przejść nam z serca do głowy Aby zdobyć po kolei w częściach pejzaż zgody Namalowany przez wszechświat, bez pędzla w dłoni Zamknij oczy i pomyśl o nim, nieważne symbole Czy naprawdę jest możliwe, by był wymyślony? Czy naprawdę wszystko jest przypadkiem losowym? Nie sądzę, sposoby, by odnaleźć prawdę, są w Tobie Jak linie papilarne, unikalna każda z sekund I nakarmię nimi garści, póki starczy oddechu I nawet, gdybym nigdy miał nie zrozumieć sensu Dziś ja dziękuję za ten dar, bo to coś więcej
[Refren: Buka] Dziś zamknę oczy, policzę do dziesięciu Pstryczek, nim otworzę je, życie nabierze sensu Kolory tęczy znów chwycę bez trudu Bo życie, to największy ze wszystkich cudów Dziś zamknij oczy, policz do dziesięciu Pstryczek, nim otworzysz je, życie nabierze sensu Kolory tęczy znów chwycisz bez trudu Bo życie, to największy ze wszystkich cudów
[Zwrotka 3: Skor] Podnieś wzrok, poczuj ciepło promieni Zanurz się w głębi złocistej jesieni W śniegu bieli, poczuj chłód przemijania Nim przebiśniegi oznajmią swój zamiar I świat zmieni się w zieleni barwach Składając ziemi pocałunek na wargach Na losu kartach znów spiszemy strofy Sumując nasze dokonania i głupoty A uczuć dotyk znów przyniesie uśmiech Karmiąc nas tym, co ludzkie, aż w końcu uśnie By wrócić później i zachwycić sercem Balans na równoważni - smutek i szczęście Nie trzeba więcej, tylko ufaj nadziei Nie trzeba więcej, tylko pamiętaj o nas Przeciw wszystkiemu, co ciągle nas dzieli Przeciw wszystkiemu, co chce nas pokonać
[Refren: Buka] Dziś zamknę oczy, policzę do dziesięciu Pstryczek, nim otworzę je, życie nabierze sensu Kolory tęczy znów chwycę bez trudu Bo życie, to największy ze wszystkich cudów Dziś zamknij oczy, policz do dziesięciu Pstryczek, nim otworzysz je, życie nabierze sensu Kolory tęczy znów chwycisz bez trudu Bo życie, to największy ze wszystkich cudówTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.