[Zwrotka 1: Buka] To dla was skurwysyny, co by chcieli, abym przestał Napieprzać teksty, które mam we krwi od dziecka To ten stan, kiedy karmisz Chelsei jak Caveman Ja daje henesi, tu ścieme bij i się pożegnaj I co deja vu uderza, nie dowierzasz I kto wiesza psy, jedna kwestia, ich nakarmi Pediegree Weź to weź, tak ich uderza, gdy powierzam Tobie me CV Robie SCV, jak pierdolony terran Not enough haters, give me more haters Pierdole ten fejm i wasz cały entertainment Ej Bejbe, bejbe, bejbe wypierdalaj Jak robię tu wejście, dobra, to bij na alarm Ok, pod bit nawalam, nokaut odbij, ziom, nara To Bedoka i walka będzie nadal trwała I byle ciota tego nigdy nie powstrzyma Masz dość? Miałem plan, mam i będę miał Masz coś?
[Refren: Buka] x2 Jak myślałeś, że to koniec, to się pomyliłeś trochę Wiesz, to dopiero początek, ale szykuj się na rzeź Jak myślałeś, że to koniec, to się pomyliłeś trochę Jeszcze szykuj się na comeback Jestem w formie jak nigdy wcześniej
[Zwrotka 2: Buka] Bez przerwy na pętlach, tu nie ma przestań To czysta finezja, teksty ekspertyz extra Bez perspektyw, a jednak, autentyk kwestia I do reszty pęka, cały inwektro-spektakl Co kurwa też, tak potrafisz w tekstach? To napisz, wiesz jak? To afisz ekstra, co napinaczy trapi Napinaczy beszta, zamknąć japy! To bestia, rezurekcja, wraca monster na tracki I nie możesz mnie zatrzymać już Bo nic mnie nie powstrzyma, cóż Dobitnie na tych rymach zadyma, zostaje kurz Jak to się nazywa, chyba nie wart koneksji Bo styka mi skill hard jak Diablo na Piekle Bo gram to konkretnie i robię to bez ściemy I nie wnikam, że do tych graczy to Ty masz problemy I połykasz ten hajs, i gonisz pod tantiemy My mamy wyjebane w lans, podbijamy BPM'y
[Refren: Buka] x2 Jak myślałeś, że to koniec, to się pomyliłeś trochę Wiesz, to dopiero początek, ale szykuj się na rzeź Jak myślałeś, że to koniec, to się pomyliłeś trochę Jeszcze szykuj się na comeback Jestem w formie jak nigdy wcześniej
[Zwrotka 3: Mati] Przecież nie musisz słuchać rad od tych z papierami, z paskiem Pierdole was, (ups), chyba zgaszę własną gwiazdkę Cóż to chyba jasne i znów ponad miastem A ty zanim zaczniesz zamilknij na zawsze Ja patrze i widzę, nie jestem androidem Zaprogramowanym telewidzem - takich wyszydzę I nie liżę dupy draniom, co trzymają tu w ryzach Oddany ideałom, nie pozwolę, by ktoś mi ubliżał Nie zniżać się tylko wytrwać, plus mieć mózg na miejscu Wiedzieć jak z niego korzystać To klucz, żeby wygrać, by nie spełnić złych snów My wyznawcy, oni znawcy, ubrani w cudzysłów W pogoni jak w mrowisku, weź pierdol to I ze mną chodź, tam w De Integro, no chodź I choć będą pluć, nam w twarz i tak poniosą klęskę Pierdole was, (ups), jestem w formie jak nigdy wcześniej
[Refren: Buka] x2 Jak myślałeś, że to koniec, to się pomyliłeś trochę Wiesz, to dopiero początek, ale szykuj się na rzeź Jak myślałeś, że to koniec, to się pomyliłeś trochę Jeszcze szykuj się na comeback Jestem w formie jak nigdy wcześniejTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.