[Zwrotka 1] Spoko dzisiaj wolne, wbijam to nagrać do studia Jest piątek, petarda, mam konkret - rozkurwiać Na kompie, na kartkach i w głowie nakurwia ta najka Zakurwiam się ubrać i skurwiam, na bus stop, basta Weź nastaw abstrakt do diaska, mam czas, wbita po metaxa Na falstart, akcja, lipa jak się patrzy Nie wziąłem hajsu no i many mi nie starczy I na trzy sprawdzam, nie wziąłem też karty Porażka centralna i przejebane fakty Dostałem mandat, jechałem dwa przystanki To jeszcze lajt man, kurwa, pada jak w Anglii Nagli mnie dziś ten feralny dzień jak Bundy Zawiśnie mi cień, nigdzie nie ma dzisiaj prawdy To dziwne jak Niemen, ewenementem na takty Nie pizdne podziemiem, bo mam przejebane trakty Ja nie wiem czemu, nie mów, bo to chyba nie ma puenty Zawsze człowieniu uciekają mi te skm'ki Ale nie ma tu wkręty raczej, kurwa dam radę Nagram te wersy, wierz mi, tak, jak dojadę
[Refren] x2 Siema fatum, chyba dzisiaj piątek trzynasty Fuck you, powiedz światu żeby ssał laski Ja będę pizgał szesnastki, bez ściemy Spierdalać mi z drogi, mam kota w kieszeni
[Zwrotka 2] Jadę skm’ką w tłoku, nie mogę ruszyć ręką I dostanę się po zmroku, zanim ruszy to jak wielbłąd na stoku Mam telefon przy kroku, prędko doznałem szoku Dzwonił szef ziom, sytuacja roku zresztą: Wiem to pilne, nagła sytuacja w firmie Ale kurwa, jestem w piździe i do chuja mam tu misję Nagrać ultra la komiczne wizje, kultura mi istnie ujdzie: "Sorry boss, ale utkwiłem, kurwa w Koziej Wólce" Jadę dalej, jestem chuj wie gdzie, chce mi się faje Zaraz wkurwię się, dissuje mnie spocony frajer Że mu na nogę nastaję, co ja mogę nie odstaję człowiek Zaraz rozpierdolę tą wiarę, daj mi flamethrower Dobra robię przepychanie do wyjścia, to notowanie Jak iść tam, albo macanie po cyckach, można sobie korzystać Wolność, w końcu wysiadam, nara, start akcja Narasta przesada, stary, to nie ta stacja
[Refren] x2 Siema fatum, chyba dzisiaj piątek trzynasty Fuck you, powiedz światu żeby ssał laski Ja będę pizgał szesnastki, bez ściemy Spierdalać mi z drogi, mam kota w kieszeni
[Zwrotka 3] Dobra, resztę przejdę z buta, może się uda Chcę jarać szluga, ale nie hula mi benzynówa Historia długa, szukam po ludziach i nikt nie kuma Że ja chcę ognia, a nie kurwa ich jumać Spoko, dalej zasuwam komicznie jak drwal na wnerwie Narąbany w trupa, kiedy ma potyczkę z drewnem Chyba psychicznie jebnę jak widzę te gołębie I oczywiście co jeden to mi na drogę wbiegnie Dobrze, że mnie nie obsrał, hptfu, kurwa dostał Jebana dziwko, masz fart, że to nie shotgun Ty watch your back to dopiero trzecia zwrotka I skręcę ci neck jak Cię jeszcze w czwartej spotkam Nie no blef akurat, czwartej nie będzie, ta Prędzej do chuja wyląduję na komendzie I mając to na względzie, wbijam na piąte, wiesz gdzie Nie myślę o windzie, rozjebała się na szczęście Zapierdalam po piętrze, to nie może być przypadek Że pamiętam wszystko w tekście i nie zapomniałem kartek Myślę jestem tu nareszcie, mówię siema ziom co z tobą? -Stary nie uwierzysz, rozjebał się mikrofonTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.