Musiałem to napisać, stary, ej To była misja jak emisja spalin Oni stali tam, jarali faje jak naspidowani HM typa i nie czaisz, ale zajebani oparami Dawali mi do skumania naje Pan komisarz, ze stali, broda jak Panoramiks I ziomal poda z wąsami jak Brudny Harry ze stali Skumali, że wali mnie to co oni mi opisali Poznali, że sobie mogą tu zrobić błogo palcami Na nowo mi to wkręcali, bez kitu, mitów podhali Skumał to mało mnie, to wali jak kawały twojej mamy Albo twojej starej, deja vu, tu to bawi mnie bez kitu I tak nic wam nie powiem, do bitu spizgam to potem Opowieść rodem z kronik, czy kronikali, oni oblukali Okruwali fragmentami, w chuja grali Zrezygnowali w tym momencie z zadawania pytań Gość zajebał drzwiami, kajdankami Zamachał i wydarł się: "Odzywaj się psie, czy niegrzecznie jest się Powietrzem okrywać i zbywać mnie Jeszcze nie skończyłem, wybacz skończyłem nagrywać Teraz obije Cię i tak minie", trzeba się stąd zmywać Chwilę zajęła taktyka rozjebania typa Mi na trybie Karate Kid'a, unikat, nie no chyba styka Czy nie strzała odbita, ja spadam, nara, nie witam Ofiara pada zabita, ja wypierdalam jak Ikar I przejebane mam już, totalnie nie ma to tamto Run na miasto, hardcore jak w Grand Theft Auto Mam to fakt, no banknot, mam to darmo Znam to państwo, gdzie za to mnie nie zgarną Pięć przed jedenastą, sześć kroków, patio Na karku szwadron, ćwoku daj to auto, fuck you Znowu lokum mi otwarto, przejebane, sto psów już za mną A ja w chujowym vanie, w chujowym stanie Z chujowym dojebaniem, zdecydowanie jest chujowo No bo nie wiem co jest grane i stąpam teraz po lianie Jak spotkam nieraz te panie Co nie wiedzą, co to zabezpieczanie, gdy ściągają ubranie Dalej skurwysyny dają fajer Mają power i pękają tylnie szyby I mnie mają, auto staje i przegrałem, nie na niby Myśle wyjebane, wpisze cheaty I rozwalę cipy, tak to nie ma lipy Professionalkiller, chwilę, jeszcze więcej Delete, Spacja, Enter, nieskończone życie Dawaj amunicję, bezsens, kurwa coś nie idzie Albo mam zjebaną wersję, albo to prawdziwe życie No to pięknie, mówię: "Sorry ziomy, nie wiedziałem Myślałem, że grałem, a to sorry, chyba nie jest, baje czaje No zjebałem, to ja się odpalę w chatę Dobra, ja nic nie wiem, w morda parter" (Masz prawo zachować milczenie)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.