[Zwrotka 1] Cztery ściany ciszy, a Ty jak pitbull na smyczy Kiedy własny ból policzysz to, impossible jak mission Musisz żyć tu, a wisi czas na stryczku i milczy Stumilowy las artystów, cmentarzysko myśli Tu gdzie krzyczy beton, typy rozbite fetom i Ty Widzisz to poniekąd, gdyby odejść stąd daleko I zakopać dyby, chyba nie gdybam dzisiaj Chwytam powietrze, czemu nie mogę oddychać? Chciałbym zaśpiewać Ci recital i niech zdobi go muzyka Dzisiaj nie widzę problemów, gubię się już w litrach Może pozwolisz, że zapytam ile warta jest liryka? Może mnie wyzwoli, Ty a może rozpierdoli mnie po stykach Waham się, nie widzę klamek tutaj Chodź wypierdole je z buta, szybko, bye, bye Buka Chyba oszuka mnie, znów, Ty nie szukaj mnie tu Nic tu po mnie, pozostaje tylko bunt, (tylko bunt)
[Refren] I nie możesz zrobić nic, to pierdolone Alcatraz Musisz tutaj żyć, a każdy moment to pułapka Każda chwila to matnia zaplątana w biały kaftan Sam na sam z betonem i muzyka na słuchawkach I nie możesz zrobić nic, to pierdolone Alcatraz Musisz tutaj żyć, a każdy moment to pułapka Każda chwila to matnia zaplątana w biały kaftan Sam na sam z betonem i muzyka na słuchawkach
[Zwrotka 2] To betonowa klatka, a w niej tylko Ty, (Ty) Gdy ktoś założył Ci kaftan, potem zamknął drzwi, (drzwi) Obojętna wyliczanka, kto odpadnie z gry, (gry) Gdy kolejna szklanka w dłoni koi, zaspokoi sny w agonii Ja czy Ty, (Ty), my czy Oni, nic tu po nich Jesteśmy wolni? Proszę Cie, przestań pierdolić! Alkoholizm, daj mi spirytus kurwa, a mój spirit już urwał zawory Jak furia tenory, nakurwia w opory Pozwól opowiem Ci story, o tym jaki świat jest chory Parę zwrotek mnie wybroni, zanim będzie po nim Może uciec w metafory, muszę zagłuszyć demony Nigdy jak niewolnik, nigdy jak oni, kurwa słyszysz?! Waham się, nie widzę tutaj klamek nigdzie A gdzie jest zamek? Może potrafisz wskazać wyjście? Chyba zostanę chwilkę, zanim przekroczę próg, znów Pozostaje tylko bunt, tylko bunt
[Refren] I nie możesz zrobić nic, to pierdolone Alcatraz Musisz tutaj żyć, a każdy moment to pułapka Każda chwila to matnia zaplątana w biały kaftan Sam na sam z betonem i muzyka na słuchawkach I nie możesz zrobić nic, to pierdolone Alcatraz Musisz tutaj żyć, a każdy moment to pułapka Każda chwila to matnia zaplątana w biały kaftan Sam na sam z betonem i muzyka na słuchawkach I nie możesz zrobić nic, to pierdolone Alcatraz Musisz tutaj żyć, a każdy moment to pułapka Każda chwila to matnia zaplątana w biały kaftan Sam na sam z betonem i muzyka na słuchawkach I nie możesz zrobić nic, to pierdolone Alcatraz Musisz tutaj żyć, a każdy moment to pułapka Każda chwila to matnia zaplątana w biały kaftan Sam na sam z betonem i muzyka na słuchawkachTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.