Przed mroczną tonią otwieram swą duszę I zwierzam się wodom przejrzystym Gór chmurosiężnych żalem nie poruszę Lecz łzą taflę gładką rozbiję
posypią się po dnie diamenty brylanty fal delikatnych zanurzę się w głębi odmęty w cieni ruchome lazury
Wszystko przez trzy czarne stawy Gdybym mogła dosięgnąć ich dna Przed nimi swe wnętrze otwieram I płynę od ich stóp aż po siklawy
Stawie ty Czarny pod Rysami Stawie ty Czarny Gąsienicowy Stawie ty Czarny pod Miedzianem Jesteście lustrami masywów
I sypią się po dnie diamenty Gdyż łza wpadła z urwisk kamienna Czyżby mój żal, niepokój zaklęty Poruszył granitów posadą Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|