Na Beskid spadł siwy smutek Smutno się chylą krzyże przydrożne Dróg kopyta piaskowcem podkute I patrzą na mnie kapliczki nabożne
Ten z którym przez łąki chcę brodzić Uśmiechem żegna mnie błahym Nie mam po co do niego przychodzić Nie dla nas traw włosów baldachim
Na stacji czas zegar przekrzywia Marzeń przetaczają się wagony Zielona lokomotywa Pociągnie w horyzont Beskid stęskniony
Gdzieś w trawach znalazłam monetę Srebrne szczęście za 10 groszy Straciłam miłości barw paletę Moje szczęście śpi wśród bezdroży Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|