Smutny chłopiec, w smutnym mieście, Dziwna dziewczynka, co prowokuje i znika. Neony pulsują w rozszerzonych źrenicach, Zanurz się po szyję w ten psychodeliczny dzień.
Nie możesz mieć do końca jej, Zawsze kiedyś, nigdy teraz. Naciśnij „off”, wydostań się, Początek- koniec co dzień od zera
Jak mam Cię znaleźć wśród tylu półek Z przecenioną miłością, Wśród wyprzedaży i okazji ?
Nie boję się, nie boję się… Już wiem, że jesteś gdzieś w tym mieście. Odurzam się, zagłuszam się, Przez konwulsje szału i histerię.
Zobacz jaki jestem naprawdę. Tylko skrawkiem, tylko kadrem, Czarną kropką na papierze w kratkę, Przykryty stertą rewelacji… x3
Nawet jeśli to się źle skończy, Warto dla tych kilku euforii… x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.