Góry wysokie kryją się W białym obłoku słońcem roziskrzonym W blasku przejrzystym wstaje dzień Rozświetla dumnych buków fryz zielony Idę powoli, pnę się wzwyż Zostawiam w ziemi kroków moich ślady Nie wiem, jak długo będę iść Kiedy dosięgnąć szczytu nie dam rady
Moja Jaworzyno, ty zawsze byłaś tam Gdzie się z muzyką przeplatały życia drogi Byłaś kroniką, daną nam By życia losy zapisywać w słojach drzew Więc czerwone wino pijmy aż po brzask Kiedy wstąpimy w gościnnego domu progi I zapatrzeni w ognia blask Znów usłyszymy naszych gitar cichy śpiew
Góry wysokie, dajcie mi Odpocząć trochę, jak po dniu zmęczonym Ubarwić pejzaż szarych dni Rozplątać ścieżki dróg nieodgadnionych Idę powoli, pnę się wzwyż Zostawiam w śniegu kroków moich ślady Nie wiem, jak długo będę iść Kiedy dosięgnąć szczytu nie dam rady
Nasza Jaworzyno, ty zawsze jesteś tam Gdzie się z muzyką przeplatają życia drogi Jesteś kroniką, daną nam By życia losy zapisywać w słojach drzew Więc czerwone wino pijmy aż po brzask Kiedy wstąpimy w gościnnego domu progi I zapatrzeni w ognia blask Znów usłyszymy naszych gitar cichy śpiew
Nasza Jaworzyno, ty zawsze będziesz tam Gdzie się z muzyką pokrzyżują życia drogi Będziesz kroniką, daną nam By życia losy zapisywać w słojach drzew A gdy dni przeminą, kiedy przyjdzie czas Gdy coraz wolniej nieść nas będą stare nogi To pozwól jeszcze, chociaż raz By z twego szczytu znów popłynął gitar śpiew (x3) Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|