Ludzie patrzą przez pryzmaty, warunki nie zależne od nikogo czasem, terror to nigdy za mało, się w głowach pojebało Rozdupcylo się i pojebało Na szansę zgubiłam talon Rozdupcylo się i pojebało Na szansę zgubiłam talon Mój błąd, próba niezdana, kolejna szansa już ostatnia, nie chce krzywdzić czy być kurwą I nie będę W labiryncie, w mojej głowie, parę osób się odnajdzie Reszta tonie na starcie Powiedz mi czy to było tego warte, nie mogę patrzeć jak łzy leją się Ktoś się mnie czepia, ktoś prosi o trochu uwagi Mają siłę, przewagę dowodów, nie koniecznie racji Kabaret zaczyna się, sprawy nie lekkie a poważne, rolę są decydujące właśnie Wszystko może skończyć się z dnia na dzień, takie jest życie, nie chce się przekonać a wiem Chociaż dalej marzę, po co mi zbędne tatuaże Nic nie oznaczają, daruj sobie je, by nie pluć w twarz, że podjęte decyzję byly złe Myśleli, że mogą zmierzyć się ze mną Dziś nie na pewno Prowadzę walkę, wybieram prawdę jaka by nie była Zakłamanie to nie Myśleli, że mogą zmierzyć się ze mną Dziś nie na pewno Prowadzę walkę, wybieram prawdę jaka by nie była Zakłamanie to nie Dziś to już widzę swoje zalety, widzę wady Widzę chociaż zamykam oczy z płaczem, zasypiam, budzę się nad ranem Nie wiem co jest mi pisane ale Szybko oddech, łapie formę Wygnali go za złe stopnie Chcieli być tobą, nie zostało nic po tobie Efekt za te zbrodnie Efektem kary nałożone tobie Nie dla mnie te za niskie spodnie Myśleli, że mogą zmierzyć się ze mną Dziś nie na pewno Prowadzę walkę, wybieram prawdę jaka by nie była Zakłamanie to nie Myśleli, że mogą zmierzyć się ze mną Dziś nie na pewno Prowadzę walkę, wybieram prawdę jaka by nie była Zakłamanie to nie Ludzie zbyt często szukają winy u innych licząc na spokój sumienia Jednak bytuje absencyjny, praktycznie go tu nie maTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.