Wszystko się sypie jak kostki domina Brakuje puzzla, co całość tu dopina Nie czuje pustki, ale różnie bywa Po dużych sztormach, wraca podwójna siła
Wszystko się sypie jak kostki domina Brakuje puzzla, co całość tu dopina Nie czuje pustki, ale różnie bywa Po dużych sztormach, wraca podwójna siła
Nie ma szansy na zdarzeń korektę Już nie mam dysforii, zabiłam bakterie Na, co to uszkodzenie i ten defekt Jeśli wypadki są tylko tłem
Buduje drogę na Mekkę Niecelowo odczuwam atencję Lale widza zagrożenie Bo ich facetów rozumiem lepiej
Nie ja tu mam nieszczere intencje Na krzywe spojrzenia to posiadam se recepte wiesz Nie chce więcej ich nigdy ich już mieć Zawijajcie naprędce
Bo znowu pada ten deszcz I nie rozśmieszy już mnie hejz I nie rozśmieszy mnie jazz I ciągle cień i czerń Ciągle ciuchy black Wiecznie ten bezsens Pytania bez ściem
Działa to na mój niejeden nerw, mimo że było śmiesznie Szybko kroczę nie turlam w bagnie się, estetycznie nie jest Porzucam gdzieś tą starą niemiłą czasoprzestrzeń Uczymy się całe życie, wyciągając z niego lekcje
Nic tu nie jest przypadkiem, tak bywa Za mną sytuacje jak tamta powyższa Mam to za sobą, wiele się nauczyłam I głowa czysta I czystka
Wszystko się sypie jak kostki domina Brakuje puzzla, co całość tu dopina Nie czuje pustki, ale różnie bywa Po dużych sztormach, wraca podwójna siła
Wszystko się sypie jak kostki domina Brakuje puzzla, co całość tu dopina Nie czuje pustki, ale różnie bywa Po dużych sztormach, wraca podwójna siłaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.