Nie latam z latarkami Szukając tej sensacji Ci wszyscy tacy mali Cudzym życiem napędzani Plotki ,przeniesienie informacji Niesprawdzonych, ocenionych A ta chwila może gruz załatwić Nie ruszają mnie te ich tematy Smutne historie ,a każdy pragnie być bogatym Przeplatanie prawdy, fałszu co po za tym Nędzne życia ,rządne wiary Nie masz dusz bez skazy Zaryte gęby za maskami Na momencik luz zapalmy Pojebane czasy przez pojebanie władzy Ye ye ye
Co sie odpierdala kurwa mać Wrzeszczę gdy uczucia niszczą mi otchłań Rozpiera mnie duma to zostań Ten diabeł niech w innych objęciach kona Ja widzę to po oczach Właściwi ludzie na nie przypadkowym miejscu Chęć bycia idealnym pozbawiona sensu Każdy ma jakieś wady, akceptuj, nie ma takiej persony jak ty
Wiecznie sie zjawia ktoś próbujący mamić Ja uporałam sie z demonami Oddzielam na kosmos farsy Nie niszczyć przez strachy Nie mów do mnie aluzjami
Refren: Ludzie podli są wszędzie yeye Znowu o tym co dotyka głębiej mnie Znowu myśli tonę, za dużo myślę wiesz Po co zadaje mętlik
Life is one Pobudził cie crack Woła wstań Noc za krótka Sesh - my good time Kumam ten mrok, rozmówcy ton Nie widze skał z góry spadających Więc dlaczego miałabym iść stąd Wybieram broń rażenia na zło Biorę co mi pozostało Nie kierując się na bezimienność Zaufanie trendom Muszą zrobić skandal, a ta pasja gdzieś zażarta Przez pieniądz wygasa Jak odjebało od fejmu, to może być ciężko I error i error Mroku ostatnio mniej, a lubię go przywołać I wtedy wychodzi mój cień I może tak już zostać
Jadowite węże wokół szyi udusiły lęk Nie chce znać utraty osobowości Nie chce fazy rem Moje sny to na film scenariusze Samopiszące się Takie coś to pierdole szczerze Bo to co z serca , to zawsze jest szczere Rzadziej rozum gra u mnie większą cenę Stawka na siebie, stawka na 7
Szukam celu, a nie wyjścia, bo nie chce wyjść poza tory To blizny, których nie widać - Lazarus jak David Bowie Oni ślepi na mój los i vice versa Coś zakłóca bicie serca Rzucę zwrotę na ten bit A ziomal pakę na miasto Trzeba robić kwit Kurwa i tak bym nie zasnął Oh Odpalimy w furze bata I opowiesz mi o bólu Wiem, że trudno mnie zrozumieć Ale chociaż spróbuj (tylko spróbuj) Buch, buch - w płucach nikotyna Uh, uh -jak Ty się nazywasz? Powiesz mi teraz, bo jutro może mnie nie być
Refren: Ludzie podli są wszędzie yeye Znowu o tym co dotyka głębiej mnie Znowu myśli tonę, za dużo myślę wiesz Po co zadaje mętlik
I znowu bezsenność Szary dzień, codzienność A chce pale tylko lolów na pale Nabijaj wrogów ich wysokie progi Są dla mnie trochę za niskie Tak samo jak loty Jebie mnie co o kim mówisz, jebią mnie te ploty Skumaj, że mam wyjebane Kładę na zwrotę swój styl Nie podjebany jak Twój Komu jak nie mi lej drin Do pełna, a nie po pół Karty w rekawie, bo stół Jest pełny talii bez dam Uciekam tylko przed złem Za rękę trzymając świat Ciśnienie zeszło, ale weszło nowe Dla Ciebie mała skoczyłbym nawet w ogień Ja pierdoleTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.