Wódka, skun to definicja Twojego rapu Inwencja twórcza pozbawiona wyrazu Nieosiągalne dla wszystkich łaków, bo trafiam do elity
Wolę nie błyszczeć, a pozostać sobą 40kilo żywej masy obok Mam własną rangę, własną hierarchię Przestali zwracać uwagę A co mnie to obchodzi co? Mogą nawet mieć to w dupie I tak zrobię co dla mnie słuszne Nie pomoże mi już nic, na zmianę zdania radzę milcz Gaszę ich, samobójstwa w baniach mają Słaba psycha,nieco inny dekalog Cios dla bliskich, dziwne czucie, mięsień wibruje I bez łaski, pewność siebie, i to lubię Odlatuje gdzieś twarz nie znana Sponiewiera się w klubie szmata Co za świat?! Dziwne pożądania, dziwniejsze zainteresowania 100 pomysłów na godzinę, dalej nie zdecydowani Los marnować, zły układ w bani Aż miło patrzeć jak ten ich promień gaśnie Gdyby nie iskra, wieżowiec rozwalił by się na marne
W acetonie pływać, zmieniać kolor Arogancji nie dać się i wrogomTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.