Raz naczelnik, znany ortodoks Miał się spotkać ze starą młynarzową By omówić w trakcie akcji żniwnej Nowe formy pracy kolektywnej
Wpadła także radna, panna Hanka Co na sesji pozbyła się wianka Lecz gdy nocą wyszedł księżyc w jasnych portkach Jednocześnie wyszło szydło z worka
Bo stara młynarzowa - ha ha Nie była wcale taka stara A naczelnik, znany aktywista Nie był taki ortodoks i purysta
Co do panny Hanki z jej wiankiem To chodziło o męską czapkę Jedno tylko potwierdzi seksuolog: W kolektywie też bywa wesoło
Myśliwy czai się w boru A zające buszują w żytach Wszystko to, kumie, gra pozorów Chaos, entropia, dolce vita
Raz naczelnik, karciarz i unikat Miał rozegrać partyjkę zychcyka A że oczy miał chucią zasnute Więc poprosił młodą pannę Ziutę
Dodatkowo wpadł jeszcze agronom Który lubił, gdy bywa wesoło Lecz gdy nocą wyszedł księżyc w jasnych portkach Jednocześnie wyszło szydło z worka
Bo młoda panna Ziuta - ha ha Nie była wcale taka młoda A partyjka - tu rodzi się dramat - Była ta sama, lecz nie taka sama
A po prawdzie to nie była Ziuta Lecz był to po prostu mutant Jedno tylko potwierdzi agronom: W kolektywie też bywa wesoło
Na niebie meteory A sołtys raczy się dzbanem Wszystko to, kumie, gra pozorów Chaos, entropia, mondo cane
Mondo cane Ho ho ho ho ho ho ho Mondo cane Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|