Kiedy srebrnieje włos akacji I rzeką trzy księżyce płyną Gdy idzie czas reinkarnacji Ja marzę, by się stać jarzyną Nie w skórze lwa, nie w młodym orle - Zarówno orzeł tu czy reszka - Ale w jarzynie nieozdobnej Chciałbym na jedno życie mieszkać
Cały dzień krokiem się nie ruszać Tuląc w łonie świetlistą pestkę Aby chronić od zgiełku i chorób swą duszę Ten obłok pary niebieskiej Nostalgiczny i apolityczny Wciąż i wciąż niebiegnący donikąd W jasnym blasku słońca tulić listki Być normalną, szczęśliwą jarzyną
Od prawej - chmury słoneczników Od lewej - barwny łan włoszczyzny Będą od wroga strzec po cichu Granic maleńkiej mej ojczyzny Deszcze wiosenne nie zabolą I jabłoń złoty zrodzi owoc Zanim ogłoszą mój nekrolog - Przepis na zupę jarzynową
Cały dzień krokiem się nie ruszać Tuląc w łonie świetlistą pestkę Aby chronić od zgiełku i chorób swą duszę Ten obłok pary niebieskiej Nostalgiczny i apolityczny Wciąż i wciąż niebiegnący donikąd W jasnym blasku słońca tulić listki Być normalną, szczęśliwą jarzyną Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|