Wybrały się do klubu z koleżankami z UW Wzięły po parę buchów i oczekują cudów Oczekiwały cudów, nie spodziewały się brudu Chciały przebojów, ale słyszą tylko łubu-dubu Niechaj nam żyje prezes, to znaczy DJ klubu, Coś tam miksuje sobie i odczuwa wiele trudu A nasze koleżanki, piękne jak lalki Barbie pod koniec tańców wyglądają jak laleczki voodoo Jeden Pan się wozi, jakby miał z osiem fiutów Ray bany w klubie? Myśli chyba, że jest Bono z U2 Ten biały kruk... Szybko przypadłaś mu do gustu Czerwona szminka, czarna szpilka, czerwień wina w mózgu i chęć na biel. On jest fanem White Stripesów, więc zaprasza do siebie, tu mało miejsca do tańców Czy iść się z panem bratać z dala od tego tłumu? Pora na antrakt, chyba trzeba się zapytać chóru
Piękny warszawski piątek. Pełen przekąsek, zakąsek i ludzi, którzy gubią wątek Leje się alkohol, a w lokalu dzisiaj komplet Nasza bohaterka wodzi za kimś wzrokiem Szuka Księcia Gwoli rymu damy mu na imię Piotrek Pisała siedem dni, teraz się boi, że ten Piotr pękł A dla niej on to filet mignon W tym kraju, w którym każdy chłopiec jest jak mielony kotlet Dla niej on to mniej więcej Jude Law W kraju w którym każdy chłopiec to jest jełop i oblech Teraz widzi gdzieś go w tle, więc łapie oddech On chyba też ją zauważył, lecz zachował się podle Zabrakło papierosów. Doszła do wniosku, żeby zagadać dżentelmenów niemówiących po polsku Wraca wtem do środka, widzi, że jakaś trzpiotka zagaduje jej Piotrka, kurwa mać Z tylu osób zagaduje jej chłopca?
Naszej bohaterce chce się płakać. I jeść Maka. Jest blisko Skarpy, pójdzie skakać Przecież też ma ładne ciało, śliczny brzuch i cycki Ale rzeczywiście tamta ma te długie łydki Naszej bohaterce się łamało serce nieraz Ale to, co widzi teraz ją zabija niemal Oto przechodzą obok niej, panie panowie, co za scena! Piotrek kiwnął głową i powiedział „O, siema!”Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.