[Zeus]: Patrz, oto twarz, którą poznasz dziś dokładnie Robi rap, tak jak ja, choć ma całkiem inną matkę To mój brat, parę lat już mówimy tak do siebie Chociaż ja, i za hajs, nie powiedziałbym, że wierzę, Ze tu będzie tak Gdybyś zapytał mnie parę lat wcześniej Byłoby to dla mnie śmieszne Nie mieliśmy razem grać, teraz ruszamy w trasę Wtedy wkurzało nas nawet jak drugi otworzył japę Chyba łapiesz, o czym mówię? Robiliśmy sparring, co kończył melanże co drugie Podarliśmy tak chociażby kurtkę mi Pokutowaliśmy za to tylko przez te drugie dni Puste łby, myśleliśmy, że to już dawno za nami Zrobiliśmy litr, drugi litr, zrobiliśmy sparring Nasze mamy nie wiedziały, ale wiedzą już Poszedł kop jego, potem nos mój, na pół Ale luz, mam kunszt jak lekarz, małe chrup i jest jak teraz.
[Zeus] - ref.: Gdy ci się wali już na głowę świat Kiedy cię rzuca dziewczyna, kiedy przepuszczasz hajs Kiedy się gubisz już w bilansie strat I nie wiesz co i jak, kto ci pomoże, jeśli nie twój brat? Gdy już za bardzo się użalasz nas sobą Kto ma odwagę, by ci sprzedać blachę, żebyś ruszył głową? Kto będzie wtedy z tobą, gdy przyjdzie taki dzień? On to wie, ty to wiesz, ja to wiem.
[Mam Na Imię Aleksander]: Nieprzypadkowo nazywam cię bratem, to jest ważne jak pierwsza miłość. Mamy inną matkę, adres, ale dla mnie jesteś rodziną. Poważnie, nie ma nic ponad, dobrze znasz mnie, bez jednego słowa, Bez żadnego 'ale' wiesz jak zapanować nad moim strachem, sam bym nie zdołał. Rzadziej widzimy się, mimo to ma to sens, a jestem tutaj, Jaki nie trafiłby pech nas dwóch jak trzech, gdy inni wbijali w to chuja. Trochę zmieniło się u nas, pamiętam jak miałeś prysnąć do USA. Trzymałem kciuki jak mogłem, lecz mocniej trzymam za twoje szczęście tutaj. Nasza paczka jak ciastka leibniz - kruszy się bardziej z biegiem dni. Mi nie brakuje ich, a tobie? Inną drogę wybraliśmy i Syf nie sięga ani mnie, ani ciebie, gdy chorągwie toną z pokładem. By było nam lepiej odcięliśmy balast, co myślał, że się nachapie. Żaden z nas nie wyznawał prawd, które chcieli nam wpychać do głowy. Padał grad, wiał silny wiatr, a my wierni zasadom z boisk. Stawiałeś na swoim, a choroby pokonywałeś jak mistrz. Kłopoty to stan przejściowy zawsze, ale jestem z tobą w nich.
[Zeus] - ref.: Gdy ci się wali już na głowę świat Kiedy cię rzuca dziewczyna, kiedy przepuszczasz hajs Kiedy się gubisz już w bilansie strat I nie wiesz co i jak, kto ci pomoże, jeśli nie twój brat? Gdy już za bardzo się użalasz nas sobą Kto ma odwagę, by ci sprzedać blachę, żebyś ruszył głową? Kto będzie wtedy z tobą, gdy przyjdzie taki dzień? On to wie, ty to wiesz, ja to wiem.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.