[x2] Nie wiem jak bym był daleko stąd I wszerz i wzdłuż i w świata głąb Nie wiem jak ty, ja wiem jedno ziom Nie ma drugiego miejsca tak jak dom, tak
Moja dzielnia, mój dom, moje ziomy, mój schron Zawsze gdy daleko stąd, marzę tylko o Tym by znowu tu powrócić prosto do moich ludzi A obok niej się budzić co rano To nie to samo gdzieś daleko w innym mieście Zawsze pod powieką marząc pokonuję przestrzeń Przenoszę się tam gdzie zostawiłem serce Bo to właśnie tam jest moje miejsce
Życie którym żyję jest zwariowane na max Knajpy, kluby i hotele nie potrafię w miejscu stać Los wiecznie zrzuca mnie na mapie Bo robię rap, przelewam te słowa na papier Potem gruby melanż po koncercie w twoim mieście Co ma być to będzie byle nie w areszcie I tak to życie płynie z dnia na dzień Gdziekolwiek bym nie był jedno wiem
[x2] Nie wiem jak bym był daleko stąd I wszerz i wzdłuż i w świata głąb Nie wiem jak ty, ja wiem jedno ziom Nie ma drugiego miejsca tak jak dom, tak
Pozdro dla ziomali z dzielnic Nie dla frajerów tylko dla tych dzielnych Znających smak, ryzyk akcji codziennych Swym zasadom wiernym, to dla nich ten rym Zaadaptowani do możliwości granic W kraju polityków mających wszystko za nic Się żyję ziomek z dnia na dzień proste Trzeba radzić sobie, inwestować w postęp Gdy załatwię wszystkie sprawy i zjadę na blok Co wieczór w oparach trawy i tak przez cały rok Lubimy ten sport, ćwiczymy go najczęściej Szyby w dół, muza na full, bujamy się po mieście Objazdówa po klubach, tak, powroty o świcie To jest nasza natura, wciąż żyjemy nocnym życiem Powiedz kogo słyszysz nocą na Rozświetlonych chudymi latarniami ulicach
[x2] Nie wiem jak bym był daleko stąd I wszerz i wzdłuż i w świata głąb Nie wiem jak ty, ja wiem jedno ziom Nie ma drugiego miejsca tak jak dom, tak Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.