Naiwnie chowasz w sobie Na inny, lepszy czas, Nadziei mały płomień Gasnący raz po raz.
Osłaniasz go jak umiesz, Próbujesz iść pod prąd, Lecz drogę gubisz w tłumie, Jak rozbitek zbawczy ląd.
Z niespełnionych marzeń Składasz sobie świat, Jak dziecko składa domek z kart. W samym środku zdarzeń Chcesz mieć azyl swój, Więc uciekasz w ciszę snu.
A życie z pozorów nie składa się, lecz Takie jest jakie jest. Nigdy nie przeprasza, Nie cofa się wstecz - - Czy chcesz czy nie, Czy chcesz czy nie.
Dobierasz każde słowo, Na czworo dzielisz włos I nie wiesz, że przed tobą Gromada nowych trosk.
Skradają się jak cienie Ze świata czterech stron, Codziennie i niezmiennie Zapełniają każdy kąt.
Od nich nie uciekniesz, Znajdą cię i tak, Ukradkiem wejdą pod twój dach. Zanim słowo szepniesz O krok będą już I obudzą cię ze snu.
Bo życie z pozorów nie składa się, lecz Takie jest jakie jest. Nigdy nie przeprasza, Nie cofa się wstecz - - Czy chcesz czy nie, Czy chcesz czy nie. Naiwnie chowasz w sobie Na inny, lepszy czas, Nadziei mały płomień Gasnący raz po raz.
Osłaniasz go jak umiesz, Próbujesz iść pod prąd, Lecz drogę gubisz w tłumie, Jak rozbitek zbawczy ląd.
Z niespełnionych marzeń Składasz sobie świat, Jak dziecko składa domek z kart. W samym środku zdarzeń Chcesz mieć azyl swój, Więc uciekasz w ciszę snu.
A życie z pozorów nie składa się, lecz Takie jest jakie jest. Nigdy nie przeprasza, Nie cofa się wstecz - - Czy chcesz czy nie, Czy chcesz czy nie.
Dobierasz każde słowo, Na czworo dzielisz włos I nie wiesz, że przed tobą Gromada nowych trosk.
Skradają się jak cienie Ze świata czterech stron, Codziennie i niezmiennie Zapełniają każdy kąt.
Od nich nie uciekniesz, Znajdą cię i tak, Ukradkiem wejdą pod twój dach. Zanim słowo szepniesz O krok będą już I obudzą cię ze snu.
Bo życie z pozorów nie składa się, lecz Takie jest jakie jest. Nigdy nie przeprasza, Nie cofa się wstecz - - Czy chcesz czy nie, Czy chcesz czy nie.
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|