Odwiedził nas wujek ze Stanów choć nie na pewno miał szczelne niebieskie opakowanie solidne i o metalicznym smaku zapięty był po raz pierwszy czym chwycił nas pod samo gardło tylko jego błękitny nenufar niedopięty pofrunął sobie gdzieś być może gdzie indziej nie na czas wuj zawsze wpadał do nas nagle a nocami zakradał się do kuchni i wyjadał nam cebulę z kredensu tym razem wpadł prosto z lotu przez okno nie bez pomocy innych bo miał jeszcze na sobie to niebieskie opakowanie usadowił się pomiędzy pieczołowitymi grządkami wieńców być może był już tylko nieznanym instrumentem w pokrowcu Potem panowie specjalnej brygady podrzucali go jak solenizanta przy toaście wyglądało to też trochę jakby spadł z nieba prosto na rozpiętą batutę odbił się po czym zniknął nam bezpowrotnie
Na czubku drzewa siedzi rybak i udaje jemiołęTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.