Niby luksusy, blichtr i blask to nie ja, nie mój smak szkodliwe związki, gęsty smog
duszę się, nie ma cię chwyta za gardło, miotam się a ja wciąż ciebie chcę sama ja, nie ma cię, ciebie chcę czule pocałuj, pieść
bloki z płyty szarej jak zmierzch w labiryncie wind pięter szept na posadce z lastriko ja i układam się w schodów kształt perspektywa na miasto we mgle na betonie przewracam się
patrzę w lustro, filtruję tlen wizją ciebie oddychać chcę niby luksusy, blichtr i blask to nie ja, nie mój smak szkodliwe związki, gęsty smog duszę się, nie ma cię chwyta za gardło, miotam się a ja wciąż ciebie chcę sama ja, nie ma cię, ciebie chcę czule pocałuj, pieść
autobusu warkot i brzdęk w rytm barierek wiruję, mknę na siedzeniach w print wtapiam się i udaję, że znikam w tle
na chodnikach topiony śnieg ja wysiadam, zapadam się w biel oczy mokre, czułości gest wizją ciebie oddychać chcę
niby luksusy, blichtr i blask to nie ja, nie mój smak szkodliwe związki, gęsty smog duszę się, nie ma cię chwyta za gardło, miotam się a ja wciąż ciebie chcę sama ja, nie ma cię, ciebie chcę czule pocałuj, pieśćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.