ja wsiadam, po chwili wpadasz przepraszasz, wzrokiem badasz udaję obojętną choć mi podskoczyło tętno
w kwadracie przestrzeń mała centymetrowa skala choć stoisz obok czuję twój wzrok drapieżnika wnika
w głąb wyciągasz rękę, blednę w żołądku kocioł wrzątku ty wciskasz piętro dziewiąte a ja całkiem tracę wątek
w przerwanej czasoprzestrzeni do góry maszyną pniemy tyle się zdarzyć może patrzysz i nie grzmisz, panie Boże
w gęstwinie kontekstów, szukamy pretekstu wspólne czynniki i prawa fizyki dwóch ciał przyciąganie, wzajemne działanie to chemia umysłu mnie pozbawia zmysłów
kontekstów, szukamy pretekstu wspólne czynniki i prawa fizyki dwóch ciał przyciąganie, wzajemne działanie to chemia umysłu mnie pozbawia zmysłów
drugie piętro, koszula retro trzecie piętro, nie winda metro piętro czwarte, wspominam parter między nami barter
rentgena promieniem całą przeszywasz moje ciało wewnętrzny zapłon uruchamia szybki proces spalania
rozważam możliwości permanentnej nieważkości i cisną mi się zdania choć wszystko jasne bez gadania
kolejna kondygnacja dotykasz ramienia, drżenia ciepło zbliżenia czuję jak mi się zmienia kąt widzenia
nikt nas tu nie odkryje odsłaniam ramiona, szyję w granicach pożądania bez zasięgu, bez wahania
w gęstwinie kontekstów, szukamy pretekstu wspólne czynniki i prawa fizyki dwóch ciał przyciąganie, wzajemne działanie to chemia umysłu mnie pozbawia zmysłów
kontekstów, szukamy pretekstu wspólne czynniki i prawa fizyki dwóch ciał przyciąganie, wzajemne działanie to chemia umysłu mnie pozbawia zmysłów
drugie piętro, koszula retro trzecie piętro, nie winda metro piętro czwarte, wspominam parter między nami barter
piętro piąte, rozpuszczam włosy piętro szóste, patrzysz mi w oczy siódme piętro, trafiasz w sedno wkrada się namiętność