To dla wszystkich niespełnionych ludzi w pogoni za szczęściem, To co piękne i najlepsze w życiu cały czas nietknięte, Kto wie, może Ty się staniesz tu kolejnym prezydentem, Ja słucham głosu duszy, by znaleźć co najpiękniejsze
Jeśli kochasz, to co robisz, to niczego nie jest brak, Krocz tą ścieżką dalej brat, nigdy nie skończysz jak biedak, Tym lepszy staniesz się im trudniejszy będzie szlak, Świat jest nasz, krótki czas i autostrada do Nieba
Ile pytań bez rozwiązań stawia przed nami wszechświat, Ile lat trzeba spadać, by pojąć czego ci trzeba, Drogi szmat pokonuje każdy z nas, by znaleźć ład, Wystarczy miłość do szczęścia i codzienna kromka chleba
Tworzę tu cmentarz gówna, ja znów się staję wielki, Możesz w komentach bluzgać, byle byś to udostępnił, Może w prezentach rózga dla Ciebie marudo wstrętny, Zrozum nie jeden tutaj za moją nutą zatęsknił
Bo kiedy przychodzi co do czego, To największą moc ma słowo, Może wydawać Ci się, że pięści, Lecz to się zemści, poznasz na nowo
W końcu, bo ileż można tych lekcji, Od życia dostać, do syta doznać, Poryta postać podsyca postrach, Postaw veto, karty swe rozdaj
Kocham do granic tą moją pasję, Odurzony, zanurzony, zatracony w rapie, Przekazuję moc, tu najlepiej jak potrafię, Ta potrzeba twórcza uwierz moim powołaniem
Ty także podążaj za głosem serca, Od przeznaczenia nic nie da Tobie ucieczka, Jeśli czujesz, że do czegoś ciągnie Cię od dziecka, To kosmiczna Twa karmiczna nieskończona ścieżka
Każdy artysta, który działa prężnie, może być idolem, Wypracować swoje miejsce i stać się autorytetem, Tylko garstka mądrych MC robi własny rap świadomie, Większość w populizmie tonie i zaśmieca szlamem eter
Motywacja, refleksja, wartości ciągła ewolucja, Jest tłumiona przez szczurów pościgi, kiczowate gusta, Niby tyle tam treści wyrzucają te małe usta, Ale summa summarum to jest gadka stale pusta
Czy to pięć minut, czy podziemie synu, Zawsze na poziomie ziomie działam w swoim stylu, Życie bez rymów jak dla beduinów, Na pustyni susza, ruszaj i sens wynurz
Nie chcę żyć bez majka jednak, Nie robię tego dla lajka, przestań, Nie rusza mnie apatia miejska, Latam, Yves Rossy aka Jetman
Kocham do granic tą moją pasję, Odurzony, zanurzony, zatracony w rapie, Przekazuję moc, tu najlepiej jak potrafię, Ta potrzeba twórcza uwierz moim powołaniem
Ty także podążaj za głosem serca, Od przeznaczenia nic nie da Tobie ucieczka, Jeśli czujesz, że do czegoś ciągnie Cię od dziecka, To kosmiczna Twa karmiczna nieskończona ścieżkaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.