Zawsze patrzę wzwyż, zawsze patrzę wzwyż, Każdy niesie swój krzyż, leń wybiera paraliż, Ale z Ciebie mysz, mała, szara mysz, Uciekasz? Powołanie Twoje to jest marnie gnić
Cienka pęka nić, cienka pęka nić, Kiedy ja zdobywam szczyt, to Ty siedź tu i się wstydź, Kipi gniewna mysz, kipi gniewna mysz, Moje kroki ciągle liczysz, a gdzie Twoje?
Szyk, styl, treść w tych rymach, Kiedy robię, to dla Ciebie słuchaj tego, się nie spinaj, Nie zaczynaj, nóg mi nie podcinaj, Ale ruszaj w górę, bo niebawem będzie finał
Jutro nadchodzi, nie czekaj do jutra, Bo dzisiaj na Ciebie czeka Czomolungma, Co to? Bo to ścieżka ta trudna, Byłaby łatwa to by była dla durnia
Nie rozumie tego menda, Prawdziwa tragedia, By dążyć do sedna, Trzeba pokonać zew piekła
Bosski Roman nie wymięka, Wspina się stale do piękna, To nie wymówka mętna, Zatracam się w swych talentach
Szukasz mnie i nie wiesz, gdzie ja jestem? Mówię — Czomolungma, Widok mam na nieskończony bezkres, Uwierz — Czomolungma
W poważaniu mam, by sprostać reszcie, Oni jedzą gówna, Chcesz mi zatruć swym obliczem przestrzeń? To Ci się nie uda
Nie zobaczysz mnie, jak żyjesz w metrze, Ta sztuka jest trudna, Schowaj sobie tą przeszytą kreskę, To nie jest natura
Mijasz się z tym sensem w każdym wersie, Twoja twarz obłudna, Ja znalazłem wymarzone miejsce, To jest Czomolungma
Na szczycie głośno — pasja mnie woła, Zamykasz bramę — usłyszeć tego nie zdołasz, Lecz nie ma wymówek — kręcą się koła, Kierunek w górę — w oczach swych to mam
Wiatry, wichury, czy lato, czy zima, Nie uciekam, zwlekam, ja dalej się wspinam, Zaczynam na nowo, zaliczam, A finał będzie moim szczytem, który tu zdobywam
Nazywam się Bosski, lecz to tylko ksywa, Prawdziwe oblicze to pasji mej wyraz, I wcale nie boli, że racji nie przyzna, Chamski epigon, co jadem swym tryska
Szukasz mnie i nie wiesz, gdzie ja jestem? Mówię — Czomolungma, Widok mam na nieskończony bezkres, Uwierz — Czomolungma
W poważaniu mam, by sprostać reszcie, Oni jedzą gówna, Chcesz mi zatruć swym obliczem przestrzeń? To Ci się nie uda
Nie zobaczysz mnie, jak żyjesz w metrze, Ta sztuka jest trudna, Schowaj sobie tą przeszytą kreskę, To nie jest natura
Mijasz się z tym sensem w każdym wersie, Twoja twarz obłudna, Ja znalazłem wymarzone miejsce, To jest CzomolungmaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.