To Uliczny Przekaz To Dla Dobrych Ludzi Pokonuję letarg Inspiruję życiem wedle zasad praw Firmowy etat Dobrych Ludzi budzić Przekazywać siłę Rapem który znasz w Polsce od lat
x2
Jestem jak kostucha, możesz być mnie pewny Niezależny, nigdy nie rzewny, gram bez przerwy nie brak mi werwy Ty o tym wiesz Jestem jak śmierć, przede mną nie uciekniesz A jak bardzo będziesz się starał usłyszysz mnie na bank w sowim mieście Niosę krzyż, a Hejty myślą ze zadają mi nowe rany Gdy by wiedzieli ze to nie boli mnie może byłbym bardziej atakowany Nie zabiegam o miłość, mam jej od życia aż nazbyt wiele Moc która niosę, jesteś świadomy jej i dzielę się z przyjacielem Zobacz jak bydło nie boi się trendów obecnej światowej kultury chłopcy wyglądają kobieco, w stylu Yakuzy chodzą maniury, podziarana A maniery zmieniają się wraz z modą Możesz się starać wywierać wpływ, ja dalej wierny swoim poglądom Bierz lub spadaj, Ja niestety nie dam tu innych ofert tobie Ten rap wypali prosto w twoja głowę, zaufaj mi #KurtCobain Po co zabijać ten rap, skoro czyny moje zacne Będziesz brzęczał mi nad uchem, to cię muszko pacnę Mój rap to bardzo wygodne jest łóżko nie zawsze Palisz się ze wstydu, nie masz stylu to cię płaszczę
To Uliczny Przekaz To Dla Dobrych Ludzi Pokonuję letarg Inspiruję życiem wedle zasad praw Firmowy etat Dobrych Ludzi budzić Przekazywać siłę Rapem który znasz w Polsce od lat
Przekaz dla ulicy i dla młodych ludzi Budzi chęć do życia Zasad świat polubisz Spłacaj swoje długi nie pozostań stratny Twardo walcz o swoje i o zdrowie dbaj, bądź hardy! Jesteś z jakiejś bandy nie zawiedź swych ludzi Lepiej być eleganckim niż mieć więcej z klinem w buzi Pseudo-Duzi krzykacze robią tylko dużo zgiełku To pokorni-niepozorni działają od lat bez przeszkód Ilu leszczów sezonowców podczepiało się pod Firmę W podróbach zapierniczali potem poszli za debilem My się z tego zawsze śmialiśmy i wiedzieliśmy tyle Ze prawdziwych, jakościowych fanów mniej jest, ale mają siłę! Zatem, dlatego nie wydaje płyt co roku To przekaz dla prawdziwych i cierpliwych ludzi, ziomków Kolejny raz daje moc być był godny i był mądry
Ja nie musze świecić w tabloidach tak jak david beckham Ale szanuj mnie bo będę zły, # david Wietnam Weź ty Przestań mnie oskarżać o projekcie twojej jaźni To co mam dla ciebie, przekaz, uszanuj go bo jest ważny Wyobraźni użyj czasem zanim machniesz sowim lassem Bo zamiast bydło pochwycić, ktoś wystrzela cię kutasem Gówna myśli twoich basen, ślinisz się jak wstrętny basset Nie dostaniesz VIP opasek to cię boli cipo strasznie
Moje życie to mój plan I nikt nie zaprzeczy temu Taki jestem jaki chce być Wiec mi nie zabieraj tlenu Na zasadach świat oparłem I buduje swoje szczęście Daje stale ludziom wiarę i pewne podejście Wiec mi nie zabieraj tlenu Na zasadach świat oparłem I buduje swoje szczęście Daje stale ludziom wiarę i pewne podejście
Moje życie to mój plan Robię rap świadomie od lat Cokolwiek się nie stanie będę twardym … Przed sobą jestem czysty I pokonuje słabości Dobieram właściwie ludzi, dzięki ulicznej autopsji Żyję tak by w chwili śmierci raczej cieszyć się niż płakać Dziś w głębokim poważaniu mam co myśli o mnie masa Wybaczyłem sobie masę mej młodości głupich błędów Za młodu także poznałem deficyt autorytetów Jakim prawem głupia masa idiotycznie mnie ocenia Myślisz ze jesteś arbitrem, lecz ty mocy takiej nie masz Moja wena to dar boga, jemu powierzam me losy To możesz pod nosem piździć, to zazdrości liche głosy może żyjesz cudzym życiem, bo twoje są ciche losy Inne pozy, winne kozy, rozwiązłość szyderców loży Cóż jesteście tu za mali byście mogli mi zaszkodzić! byście mogli mi zaszkodzić!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.